MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zabójcze odsetki - Wiele osób gubi się w gąszczu przepisów

Łukasz Pałka
Przy każdej operacji bankowej trzeba dopytywać się  o wszystkie szczegóły, by uniknąć w przyszłości niespodzianek.  fot. Marek Grotowski
Przy każdej operacji bankowej trzeba dopytywać się o wszystkie szczegóły, by uniknąć w przyszłości niespodzianek. fot. Marek Grotowski
Bank nasłał komornika na Bogu ducha winnego klienta. Po naszej interwencji wrocławianin może spać spokojnie W połowie ubiegłego roku 80-latek poszedł do Euro Banku po szybką pożyczkę.

Bank nasłał komornika na Bogu ducha winnego klienta. Po naszej interwencji wrocławianin może spać spokojnie

W połowie ubiegłego roku 80-latek poszedł do Euro Banku po szybką pożyczkę. Wcześniej nie miał z nim w ogóle do czynienia.
– Wziąłem sześćset złotych na pół roku, bo chciałem zamówić nagrobek dla siostry – opowiada Wacław Falkiewicz.
Gdy dowiedział się, że dostanie pieniądze od rodziny, po kilku dniach poszedł do banku, żeby oddać pieniądze.
– Pracownik banku powiedział, że nie ma najmniejszego problemu – mówi Falkiewicz.
Okazało się jednak, że nie zostały dopełnione wszystkie formalności i bank – zamiast rozwiązać umowę – potraktował pieniądze jako nadpłatę i co miesiąc potrącał ratę.
Po pół roku pieniądze się skończyły, a pozostały odsetki. Minęło kilka następnych miesięcy i bank kazał wrocławianinowi zapłacić prawie 400 zł. To spora kwota dla niezamożnego emeryta.
– Chodziłem, pisałem wyjaśnienia, dzwoniłem. A oni tylko jedno: że kredyt trzeba spłacić, a pracownik nie popełnił żadnego błędu – mówi Falkiewicz.
Co powinien uczynić, zdaniem banku? – Oddając pieniądze, klient powinien wypełnić specjalne oświadczenie o odstąpieniu od pożyczki – wyjaśnia Alina Stahl, rzecznik Euro Banku. – Tego nie uczynił, więc odsetki były naliczane.
Wrocławianin uważa, że bank potraktował go bezdusznie.
– Gnębią mnie już ponad rok. Mam już ponad 80 lat i w życiu takiej pazerności nie widziałem – kiwa głową Falkiewicz.
Postanowiliśmy mu pomóc. Po naszej interwencji bank obiecał, że – wyjątkowo – odstąpi od swoich roszczeń.
– Uznaliśmy, że był to błąd naszego doradcy, który już w banku nie pracuje – mówi Alina Stahl.
Wacław Falkiewicz musi jednak zapłacić 50 złotych. To koszty przygotowania pożyczki, które i tak musiałby zapłacić bankowi przy rozwiązaniu umowy ponad rok temu.

To częste przypadki
* Roman Sklepowicz, szef stowarzyszenia osób poszkodowanych przez system bankowy:
– Często spotykam się z podobnymi przypadkami. Klient nie musi przecież znać dokładnie wszystkich przepisów. Dla mnie jest oczywiste, że bank powinien go rzetelnie poinformować o tym,
że – pomimo jednorazowej wpłaty – kredyt nie został zamknięty.

od 7 lat
Wideo

Plan na budowę Tarczy Wschód – minister podał szczegóły

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto