Za zamkniętymi drzwiami

Koszykarze Turowa grają dziś z Kondori Liberec. Mecz odbędzie się bez udziału publiczności.

Od niedzieli koszykarze Turowa trenują na własnych obiektach. – Parkiet jest przygotowany do sezonu i jestem bardzo zadowolony z jego jakości. Mamy już wyklejone linie – czeka nas jeszcze wizualizacja pod kątem barw klubowych. Dziś zespół wreszcie zagra w swojej własnej hali – mówi Arkadiusz Krygier, prezes Turowa. Sparingu nie zobaczą jednak spragnieni koszykówki kibice w Zgorzelcu. – Tę decyzję podjęliśmy wspólnie z trenerem Saszą Filipovskim j. Decydowały dwa czynniki. Zespół po raz pierwszy zagra w pełnym składzie – z Łukaszem Koszarkiem, Piotrem Plutą i Krzysztofem Roszykiem. Poza tym trener Filipovski musi dostosować się do przepisów, jakie wprowadzono w polskiej lidze. Na parkiecie cały czas musi przebywać Polak, a to oznacza, że każda zmiana będzie musiała być przemyślana także pod tym kątem. Do tej pory rozegraliśmy kilka sparingów, ale w takim ustawianiu jak w Słowenii najprawdopodobniej już nie zagramy. Tam był z nami tylko Robert Witka – teraz wciąż trzeba będzie wystawiać któregoś z Polaków. Nie chcieliśmy wywoływać żadnej dodatkowej presji na graczach i szkoleniowcu. Dlatego zagramy za zamkniętymi drzwiami – tłumaczy szef Turowa.
W rywalizacji z Kondori Liberec Turów będzie zdecydowanym faworytem – w zespole z Czech nie ma żadnych obcokrajowców, a ostatnio dwukrotnie – i na wyjeździe – wygrywał z tą ekipą Śląsk Wrocław.
Kolejne sparingowe spotkanie ekipy ze Zgorzelca – ze Stalą Ostrów – zostało przełożone ze środy na czwartek. – Zgodziliśmy się o przesunięcie spotkania na prośbę Stali. Taki termin dużo bardziej odpowiadał trenerowi Andrzejowi Kowalczykowi – wyjaśnia Krygier. Mecz ze Stalą także rozegrany zostanie bez udziału kibiców.