Wrocław lubi się kłócić? Miejskie interesy kończą się awanturami?
Aquapark i 124 miliony W 2009 roku niemiecka firma InterSpa pozwała wrocławski magistrat o 124 miliony złotych. Ma to być odszkodowanie za bezpodstawne rozwiązanie kontraktu, który dawał jej prawo do zarządzania Wrocławskim Parkiem Wodnym przez 28 lat. InterSpa to niemiecka firma wyspecjalizowana w projektowaniu parków wodnych i zarządzaniu nimi. Została wybrana na partnera inwestycji przy ul. Borowskiej. Spółka związała się z miastem kilkoma umowami. Miała zarządzać budową jako inwestor zastępczy. W myśl innej została większościowym akcjonariuszem spółki z udziałem gminy Wrocław. Wreszcie miała zarządzać aquaparkiem tak, by zarabiał na spłatę bankowego kredytu i dawał zysk. W połowie 2007 roku jednak wszystkie umowy zerwano. Powodem były wielomiesięczne opóźnienia budowy. Winą obciążona została InterSpa, która z zarzutami się nie zgodziła. Na 124 mln złotych wyceniła "utracone korzyści", czyli to, czego spodziewała się zarobić na zarządzaniu kompleksem. Pozew o odszkodowanie niemieckiej spółce wytoczył Wrocławski Park Wodny - firma, która po wybuchu konfliktu w 100-procentach przeszła w ręce gminy Wrocław i domagała się 14,5 mln złotych za straty spowodowane opóźnieniem budowy. Ale ten proces przegrała. Sąd ocenił, że to nie InterSpa winna jest opóźnieniom w budowie. Na wyrok w sprawie 124 milionów wciąż czekamy.