W przyszłym sezonie klub ze Zgorzelca dwukrotnie zwiększy budżet
To już przesądzone - Polskie Sieci Elektroenergetyczne będą w nowym sezonie kolejnym, po kopalni i elektrowni Turów, ważnym sponsorem koszykarzy ze Zgorzelca
Na razie nie jest to jeszcze informacja oficjalna, ale jej potwierdzenie jest tylko kwestią czasu. Nie ukrywa tego szef BOT Turowa, Arkadiusz Krygier. - Prowadzimy bardzo zaawansowane rozmowy w tej sprawie, wiele kwestii zostało już uzgodnionych. Warunek był jeden - musimy zagrać w europejskich pucharach. Teraz - jako finalista play-off - jesteśmy pewni, że nie zabraknie nas w Europie, dlatego sądzę, że zamknięcie tej umowy to tylko kwestia czasu i drobnych szczegółów - przyznaje prezes klubu.
Co to oznacza dla Turowa? O kwotach trudno mówić, ale w grę wchodzi nawet dwukrotne powiększenie budżetu. - To nie jest wykluczone, ale z konkretami trzeba poczekać do zamknięcia wszystkich rozmów i podpisania umowy - ucina pytania odnośnie pieniędzy Arkadiusz Kygier.
W tej chwili budżet Turowa jest szacowany na około 5-6 milionów złotych. W przyszłym sezonie kwota ta mogłaby wiec wzrosnąć nawet do 12 milionów, co jest już kwotą bardzo poważną. Trudno to jeszcze porównywać do pieniędzy Prokomu Trefla (w tym roku około 18-19 milionów złotych i w kolejnym sezonie na pewno nie będzie mniejszy), ale klub ze Zgorzelca z takimi pieniędzmi byłby na 2-3 pozycji w Polsce (na podobnym poziomie jest Anwil Włocławek).
Takie możliwości finansowe na pewno mogą mieć znaczenie przy rozmowach o dalszej pracy w Zgorzelcu z trenerem Saso Filipovskim (nieoficjalnie mówi się, że ma ofertę z Olimpiji Ljubljana i ponoć nie jest to jego jedyna propozycja) oraz czołowymi zawodnikami. Już teraz wiadomo, że Thomas Kelati, który ma niepodważalny status gwiazdy naszej ligi, będzie kosztował sporo więcej niż w pierwszym sezonie na polskich parkietach.
W kwestii rozgrywek pucharowych ciekawy jest także wątek hali. Obiekt w Zgorzelcu na pewno nie spełnia wymogów ULEB-u (ULEB Cup) o Eurolidze nawet nie wspominając. A gdyby BOT Turów sięgnął po mistrzostwo mógłby grać nawet w tych prestiżowych rozgrywkach. Gdzie? W grę wchodziłby Wrocław i Poznań lub - choć może zabrzmieć to dziwnie - niemieckie Drezno czy czeski Liberec. - O tym porozmawiamy po zakończeniu walki o złoto - mówi Krygier.
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?