Ani ul. Świętego Antoniego, ani ul. Włodkowica na wysokości Urzędu Stanu Cywilnego nie będą deptakami, choć takie pomysły przez lata pojawiały się w ratuszu. Zdecydowano, że wprowadzona zostanie tu strefa zamieszkania i zostaną ustawione znaki ograniczające prędkość do 20 km/h (choć w praktyce i tak nie da się tu jeździć szybciej), zniknie też część miejsc parkingowych. Na jezdni mają się również pojawić specjalne wyspy, które kierowcy będą musieli omijać (co dodatkowo zmusi ich do zdjęcia nogi z gazu).
- Kierowcy blokują nasze bramy wjazdowe do podwórek, parkują na zakazach. To wyjątkowy pieszy szlak komunikacyjny, którym porusza się mnóstwo turystów oraz wrocławian, korzystających z lokalnych barów. Te ulicę należy oddać pieszym - mówi Bartosz Kosmala, mieszkaniec ul. Świętego Antoniego. Choć przyznaje, że trzeba pogodzić interesy wszystkich.
Czy wprowadzenie nowych ograniczeń na ul. Św. Antoniego coś da? To dość wątpliwe, bo letnie ogródki i spacerujący turyści już teraz skutecznie ograniczają prędkość samochodów. - Wolałbym w tym miejscu deptak, ale uspokojenie ruchu, to też jest jakieś rozwiązanie - uważa Kamil Michalak z Szynkarni - jednego z lokali znajdujących się przy ul. Św. Antoniego.
Jak dowiedzieli się dziennikarze portalu GazetaWroclawska.pl, na ul. Świętego Antoniego ma się pojawić ograniczenie prędkości do 20 km/h. Na jezdni mają się też pojawić specjalne wyspy, które kierowcy będą musieli omijać (co dodatkowo zmusi ich do zdjęcia nogi z gazu). W planach jest też kolejne zmniejszenie liczby miejsc parkingowych.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?