Damian Gorawski i Rafał Boguski przymierzani na prawe skrzydło Zagłębia
Być może jeszcze dziś okaże się, czy Wojciech Łobodziński opuści miedziowych. Zawodnika chce
RC Lens. Trener krwisto-złotych – Jean-Pierre Papin – musi jeszcze tylko obejrzeć płyty z występami Łobo. – Chyba takimi z wesela – z przekąsem mówi Czesław Michniewicz, który już pogodził się ze stratą piłkarza
Odejście Łobodzińskiego z Lubina to temat ciągnący się od kilku tygodni. Najpierw miała być krakowska Wisła, potem szkockie Hearts i angielskie West Bromwich Albion. Niespodziewanie do gry włączyło się RC Lens, które obserwowało reprezentanta Polski już od dłuższego czasu.
Kadrowicz za grosze
– Oficjalnie o całej sprawie dowiedziałem się po meczu w Moskwie. Nie chcę odchodzić na siłę. Ale jeżeli okaże się, że coś z tego wyjdzie, to będzie jak spełnienie marzeń. Zawsze chciałem grać we Francji. Transfer może dojść do skutku już we wtorek – opowiada Łobodziński.
Zainteresowanie Polakiem nie dziwi. To w końcu reprezentant kraju, na dodatek z bardzo niską sumą odstępnego (ok. pół miliona euro). A krwisto-złoci są w ciężkiej sytuacji. Zajmują dopiero 18. miejsce w lidze i potrzebują wzmocnień. Po słabym starcie sezonu do dymisji podał się trener Guy Roux, a jego miejsce zajął Papin. Nowy szkoleniowiec, podobnie jak poprzedni, w zespole także widziałby Łobodzińskiego. Musi jeszcze tylko obejrzeć płyty z jego występami.
– Chyba jak tańczy na weselu. Przecież Francuzi co chwila przyjeżdżali do Lubina, by podglądać Wojtka. Byli nawet w sobotę w Wodzisławiu. Wiedzą o nim już wszystko – zdradza opiekun Zagłębia, Czesław Michniewicz. – Łobo zapytał mnie o zdanie i powiedziałem, że Francja to dla niego najlepsza liga. Znam Lens, grałem przeciwko temu klubowi z Lechem. Doskonały stadion, infrastruktura, kibice. Wojtek tam się bardzo rozwinie.
Myślą o Gorawskim
W głosie Michniewicza słychać jednak smutek. I nic dziwnego – w końcu traci kolejnego zawodnika, na którym opierała się gra mistrzów Polski.
– Jako trener żałuję, ale co zrobić. Każdy jest kowalem swojego losu. Będę miał problem, bo tak naprawdę zostanę bez prawego pomocnika – mówi.
Być może w tej sytuacji Zagłębie zdecyduje się na sprowadzenie nowego piłkarza przed zaplanowanym na piątek końcem okresu transferowego. Kto to będzie? Na razie kandydatury są dwie: Rafał Boguski i Damian Gorawski.
– O Boguskim myślałem, gdy jeszcze Wisła interesowała się Wojtkiem. Ale Rafał zagrał koncertowo przeciwko Bełchatowowi i wątpię, by Biała Gwiazda chciała się go pozbyć – tłumaczy Michniewicz.
Bardziej prawdopodobne są przenosiny Gorawskiego. Miedziowi od pewnego czasu są w kontakcie z jego menedżerem – Mariuszem Piekarskim. Polakowi w grudniu kończy się kontrakt z FK Moskwa i być może Rosjanie byliby skłonni odstąpić go już teraz za darmo. Problem jest jeden – żądania finansowe Gorawskiego nijak się mają do możliwości Zagłębia. Jeśli były reprezentant nie spuści z tonu, cała sprawa rozejdzie się po kościach.
A może Lens jednak nie zdecyduje się na transfer? – Wątpię – mówi Michniewicz i już zastanawia się, jak bez Łobodzińskiego zestawić zespół na piątkowy mecz z Legią. •
Dzisiaj Iga Świątek kończy 23 lata!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?