TOP 20. Oto najlepsze porady językowe prof. Jana Miodka (TYLKO U NAS)
JAN MIODEK Rzecz o języku Zniknęła czy znikła? W pewnym artykule poświęconym współczesnej literaturze polskiej czytam: „Poezja zniknęła z głównego obiegu, znikła z księgarni”. Jak widać, w krótkim wypowiedzeniu pojawiły się formy zniknęła i znikła, co zawsze u czytelników wywołuje niepokój poprawnościowy, więc godne polecenia nie jest. Z drugiej jednak strony tak sobie myślę, że autor chciał może uniknąć jednakowości brzmień, informując zarazem odbiorców, że oba warianty wyrazowe są zgodne z normą, co potwierdzają wszystkie słowniki: zniknąłem albo znikłem, zniknął, zniknęła albo znikł, znikła, zniknęliśmy albo znikliśmy, zniknęliście albo znikliście. Wato tylko dopowiedzieć, że rażącym błędem fonetycznym jest literowe odczytywanie w przytoczonych formach samogłosek nosowych „ę” i „ą”, co się często zdarza w czasie oficjalnych wystąpień. Przypominam zatem, że przed „ł” i „l” obie nosówki należy wymawiać jak czysto ustne samogłoski „e”, „o”, czyli: „zniknołem”, „zniknoł”, „znikneła”, „znikneliśmy”, „znikneliście” (przy okazji proszę nauczycieli, by sztuczną wymową odpowiadającą zapisowi nie podpowiadali uczniom poprawnej ortografii, tylko podkreślali, że w tego typu formach trzeba pamiętać o różnicy między pisownią a wymową). Wszystkich z kolei mężczyzn od lat dwu do stu uczulam na denerwujące uchybienie gramatyczne, jakim są postacie typu „zniknełem”, a także „wziełem”, „zaczełem”, „dotknełem”. Wszystkie one są rezultatem opacznej analogii do brzmień żeńskich: „zniknełam”, „wziełam”, „zaczełam”, „dotknełam”. Stuprocentowi mężczyźni (!!!) mówią poprawnie: „zniknołem”, „wziołem”, „zaczołem”, „dotknołem” – z „o” w środku wyrazów! Pamiętajmy wreszcie o zgodnym z normą wzorcową akcentowaniu nie przedostatnich, lecz trzecich sylab od końca w formach 1. i 2. osoby czasu przeszłego: znik-NĘ-li-śmy, znik-NĘ-li-ście. Warto też przytoczyć najsłynniejsze cytaty literackie ze znikaniem, zniknięciem: „Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim, moja droga Orszulo, tym zniknieniem swoim” (Jan Kochanowski 1530-1584), „Wspomnij na przyjaciela, który cię zostawił, jak przeszłość zniknął, jak przeszłość nie wróci” (Juliusz Słowacki 1809-1849), „Odkąd zniknęła jak sen jaki złoty, usycham z żalu, omdlewam z tęsknoty” (Juliusz Słowacki), „Sprzed ócz wam zniknę – jak fala spod łodzi, sprzed ócz wam zniknę – jak ptak, co odlata, sprzed ócz wam zniknę – jak sen, co odchodzi, odejdę od was w nieskończoność świata” (Zygmunt Krasiński 1812-1859), „Zniknęły już śniegi, spłynęły już lody i rzeka porusza się gładko” (Teofil Lenartowicz 1822-1893). Strukturalnie tożsame ze zniknięciem jest zamknięcie. W znanej pieśni adwentowej „Spuśćcie nam na ziemskie niwy” mamy fragment: „A ciężkie przewinienia zamkły bramy zbawienia”. Stanisław Wyspiański (1869-1907) z kolei napisał w „Nocy listopadowej”: „Żeby wrot wam nie zamkli – w lot!”, a i w tłumaczeniu „Cyda” Pierre’a Corneille’a: „Miecz w ręce moje dano. Czyliż na to, by zamkły się szczęścia podwoje?”. - Mój komputer natychmiast podkreślił czerwonym wężykiem postacie „zamkły” i „zamkli” i miał rację, bo zgodne z normą są warianty zamknęły i zamknęli. Zarówno w pieśni adwentowej, jak u Wyspiańskiego krótsze a niepoprawne brzmienia pojawiły się ze względów rytmicznych (jak wyśpiewać „A ciężkie przewinienia zamknęły bramy zbawienia”?! – musi być „..zamkły bramy zbawienia”!). Podsumujmy więc: zniknąć, zniknął, zniknęła, zniknęliśmy, zniknęliście, zniknęli albo znikł, znikła, znikliśmy, znikliście, znikli, ale zamknąć (się) i tylko zamknął, zamknęła, zamknęliśmy, zamknęliście, zamknęły (się), a nie „zamkły (się)”. Jan Miodek