Dolny Śląsk i Małopolska to jedyne województwa, w których do tej pory samorządy nie podpisały umów na przewozy regionalne
Dolnośląscy urzędnicy i kolejarze zgodnie zapewniają, że umowa jest gotowa.
- Dokument zostanie podpisany na sto procent - twierdzi Andrzej Piech, wicedyrektor Dolnośląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.
Umowa obejmie pierwsze osiem miesięcy tego roku - wygaśnie zatem pod koniec sierpnia. Do tego czasu z budżetu województwa do kasy kolei wpłynie 28 mln 200 tys. zł. Za te pieniądze będzie jeździć 120 regionalnych pociągów. Andrzej Piech podkreśla, że póki co żadne połączenie nie zostanie zawieszane.
Ustalanie zapisów umowy trwało bardzo długo, bo kolej i samorząd nie mogły się dogadać, ile pieniędzy ma pójść na przewozy regionalne. Kolej chciała dostać w tym roku z kasy województwa 45 mln zł. Tyle obiecał w zeszłym roku minister finansów. To pieniądze z podatku dochodowego od firm (CIT).
Ministerstwo finansów źle oszacowało jednak wysokość wpływów. Dlatego marszałek uznał, że może się zgodzić jedynie na 28 mln 200 tys zł - kwotę zapisaną na początku roku w budżecie województwa.
Jerzy Hausner, jeszcze jako wicepremier poprzedniego rządu obiecał, że ją wyrówna, ale nie wiadomo, kiedy do tego dojdzie. Skutek jest taki, że w żadnym województwie umowa na finansowanie przewozów regionalnych nie została podpisana na dłużej niż osiem miesięcy.
Co dalej? W sierpniu trzeba będzie wynegocjować nowy kontrakt. Na Dolnym Śląsku rozmowy w tej sprawie jeszcze się nie zaczęły.
- Do sierpnia zostały cztery miesiące - mówi Janusz Pezda, wicemarszałek województwa, odpowiedzialny za porozumienie z kolejarzami.
Ukraiński dron uderzył w radar w Orsku. Przeleciał aż 1800 kilometrów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?