Strach przed fiskusem

Rozmowa z Mirosławem Stanisławskim, doradcą podatkowym
• Czy ludzie, którzy korzystają z samozatrudnienia, powinni bać się
fiskusa?
– Już dziś prawo jest niejasne, więc istnieje spore pole do urzędniczych interpretacji. Po wejściu w życie nowych przepisów sytuacja może się jeszcze pogorszyć.

• Dlaczego?
– Najbardziej niebezpieczne mogą być zmasowane kontrole urzędów skarbowych. Pojawił się nowy temat, więc trzeba dokładnie sprawdzić, co się dzieje w przedsiębiorstwach – takie może być rozumowanie fiskusa.

• Skoro zasady będą bardziej precyzyjne,
to może te obawy są niepotrzebne?
– Przy nasilonych kontrolach pracodawcy mogą dla świętego spokoju rezygnować z takiej formy zatrudnienia. Będą wychodzić z założenia, że w sporze z fiskusem i tak znajdą są na straconej pozycji.
• Może warto skończyć z fikcją? Niech ludzie pracują na etatach, zamiast udawać, że prowadzą firmy.
– Sprawa nie jest taka prosta. Z tej formy korzystają i ci, którzy zarabiają bardzo dużo, i ci, dla których jest to jedyna szansa na zdobycie pracy. Jeśli pracodawcy wystraszą się kontroli, to nie będą przyjmować tych ludzi. Dlatego takie sytuacje muszą być obserwowane przez organizacje pracodawców.

Trzy warunki
Urzędnik zakwestionuje naszą decyzję o samodzielnej działalności,
jeśli zostaną spełnione wszystkie trzy warunki:
1. Odpowiedzialność wobec osób trzecich za nasze działania ponosi zlecający pracę.
2. Czynności są wykonywane pod kierownictwem, w miejscu i czasie wyznaczonym przez zlecającego.
3. Wykonujący czynności nie ponosi ryzyka gospodarczego związanego z prowadzoną działalnością.