Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rada szuka wrogów

Łukasz Pałka, Janusz Michalczyk
Dyrektor Ireneusz Nalewajko napisał do wojewody, by nie prywatyzował Centrozłomu w 2005 roku. Mimo to Stanisław Łopatowski wysłał do ministra skarbu wniosek o komercjalizację, która jest wstępem do prywatyzacji.

   FOT. janusz wójtowicz
Dyrektor Ireneusz Nalewajko napisał do wojewody, by nie prywatyzował Centrozłomu w 2005 roku. Mimo to Stanisław Łopatowski wysłał do ministra skarbu wniosek o komercjalizację, która jest wstępem do prywatyzacji. FOT. janusz wójtowicz
Spory wokół prywatyzacji wrocławskiego przedsiębiorstwa Rada pracownicza i związkowcy Centrozłomu poszli na wojnę z wojewodą. W płatnym ogłoszeniu zaatakowali także naszą gazetę.

Spory wokół prywatyzacji wrocławskiego przedsiębiorstwa

Rada pracownicza i związkowcy Centrozłomu poszli na wojnę z wojewodą. W płatnym ogłoszeniu zaatakowali także naszą gazetę. Wrogiem jest każdy, kto nie jest zachwycony pomysłem, by firmę przejęli pracownicy

Do resortu skarbu wpłynął wniosek wojewody dolnośląskiego o komercjalizację Centrozłomu Wrocław, czyli przekształcenie państwowego przedsiębiorstwa w spółkę. Następnym krokiem byłaby sprzedaż inwestorowi lub wejście na giełdę.
– Analizujemy wszystkie dokumenty, przed nami mnóstwo formalności. Minister Jacek Socha nie podjął jeszcze żadnej decyzji – mówi Agnieszka Dłuska z ministerstwa.
Czy minister zdąży skomercjalizować Centrozłom, zanim zmieni się rządowa ekipa?
– To trudna sprawa. Zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę nastroje, które panują w firmie – mówi Włodzimierz Luty, dyrektor wrocławskiej delegatury Ministra Skarbu Państwa. – Przedsiębiorstwo musiałoby szybko przedstawić odpowiednie dokumenty.

Przerwane milczenie
Ireneusz Nalewajko, dyrektor Centrozłomu, dotychczas unikał jak ognia rozmów z dziennikarzami. Oficjalnie to rada pracownicza od kilku lat toczy boje z wojewodą. W końcu udało się nam jednak porozmawiać z szefem firmy.
– Jako dyrektor podporządkowuję się decyzji wojewody i ministra – deklaruje Ireneusz Nalewajko.
Liczy jednak na to, że nowy parlament zmieni przepisy, dzięki czemu możliwe będzie przejęcie przedsiębiorstwa przez spółkę założoną przez 94 proc. pracowników. Gdyby tak się nie stało, to jest za tym, żeby do firmy wszedł inwestor. Najchętniej w tej roli widziałby niemieckiego Scholza.
– Współpracujemy z nimi od lat i niedawno nasze stanowiska bardzo się zbliżyły – mówi Ireneusz Nalewajko.
Sześć lat temu zabiegał o względy Stalexportu. Dlaczego nie doszło do pod-pisania umowy? – Stalexport miał kłopoty finansowe, zmienił swoją politykę i odstąpił od wszystkich prywatyzacji. Zrezygnował z rozmów i już do nich nie powrócił – wyjaśnia dyrektor.

Wojna trwa
Kilka dni temu jako płatny tekst ukazało się w prasie oświadczenie rady pracowniczej i związków zawodowych Centrozłomu. Napisano w nim, że nieprzyjazne działania wojewody wynikają z niepokornej postawy dyrektora, rady i związków. Zapytaliśmy dyrektora, czy rzeczywiście czuje się niepokorny?
– Zawsze starałem się być człowiekiem apolitycznym i lojalnym. Dla dobra przedsiębiorstwa, a w szczególności pracowników, proszę tylko o błyskawiczną prywatyzację bez poczekalni w postaci komercjalizacji – mówi Ireneusz Nalewajko.

Kto manipuluje
Radę pracowniczą Centrozłomu rozsierdziła opinia przedstawiciela wojewody, który uznał, że wyniki referendum wśród załogi świadczą o poparciu dla prywatyzacji. Według rady to manipulacja, bo „ponad połowa zatrudnionych nie akceptuje żadnej z form prywatyzacyjnych forsowanych przez wojewodę”.
Dostało się także naszej gazecie za rzekome wspieranie stanowiska wojewody. Przypomnijmy zatem, jak w referendum głosowali pracownicy Centrozłomu.
Czy jesteś za prywatyzacją? Odpowiedzi: 38 proc. – tak, 36 proc. – nie, 26 proc. nie miało zdania.
Jaką formę prywatyzacji popierasz? Odpowiedzi: 42 proc. – komercjalizacja i wejście na giełdę, 9 proc. – komercjalizacja i sprzedaż akcji w inny sposób, 23 proc. – wniesienie do spółki (współpraca z obcym inwestorem), 26 proc. – nie miało zdania. •

Czego chce załoga
Można oczywiście – tak jak rada pracownicza – odwracać kota ogonem,
ale chyba tylko ślepy nie widzi, że wyniki referendum okazały się dla rady niekorzystne. Jeśli załoga murem stoi za radą przeciwko wojewodzie, to jak pojąć fakt, że więcej głosów w referendum padło za prywatyzacją niż przeciwko? A najwięcej głosujących chce wejścia na giełdę?

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto