Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pacesas: Nie chcę już Atkinsa

Michał Lizak
Deklaracje władz Tottenhamu, że chcą zatrzymać Bułgara Dimitara Berbatowa, pojawiają się równie często jak sugestie, że zawodnik postanowił odejść. Jego menedżer Emil Danczew powiedział w tym tygodniu, że jeśli klub ...

Deklaracje władz Tottenhamu, że chcą zatrzymać Bułgara Dimitara Berbatowa, pojawiają się równie często jak sugestie, że zawodnik postanowił odejść. Jego menedżer Emil Danczew powiedział w tym tygodniu, że jeśli klub odpowiadający klasie Dimitara złoży Tottenhamowi akceptowalną ofertę, transfer nastąpi jeszcze w tym miesiącu.
Odejście Bułgara chce zablokować trener Juande Ramos, ale jeden z reprezentacyjnych kolegów Berbatowa uważa, że opór szkoleniowca nie zda się na nic. - Dimitar to bardzo ambitny człowiek. Na pewno dostanie to, czego chce, bo jest światowej klasy piłkarzem - mówi Stilian Petrow, pomocnik Aston Villi.
Petrow zasugerował, że Berbatow źle się czuje w swojej obecnej drużynie. Sam napastnik kilkakrotnie temu zaprzeczał, chociaż jego reakcje na boisku mówią co innego.
- To świetny zawodnik i oczekuje się od niego, by strzelał gole, a w warunkach transferowej gorączki trudniej jest mu skupić się na grze - mówi Petrow. - Przez ostatnie dwa sezony był bardzo niebezpieczny i nie dziwi mnie, że znalazł się na liście życzeń wielkich klubów.
Paul Robinson uważa, że jeśli Bułgar chce odnosić sukcesy, to powinien zostać w Tottenhamie. Odważna teza, bo Koguty nie zdobyły żadnego trofeum od 1999 r., a po porażce z Aston Villą znajdują się w drugiej połówce tabeli, lecz nadal walczą w Pucharze UEFA. W przyszłą środę zagrają w półfinale Carling Cup z Arsenalem.
- Moim zdaniem Tottenham to wielki klub - powiedział Robinson, bramkarz reprezentacji Anglii. - Mam nadzieję, że awansujemy do finału Carling Cup i z nowym trenerem zaczniemy wspinać się w tabeli. Robimy postępy. Niezbyt szybkie, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Wystarczy sobie przypomnieć, na którym byliśmy miejscu, kiedy przyszedł nowy trener - kończy Robinson.

Rashid Atkins, amerykański rozgrywający ASCO Śląska, po raz kolejny się odnalazł. - Sam się kontaktował z nami. Twierdzi, że zjawi się w Polsce i będzie chciał zakończyć sezon w barwach naszego zespołu. Na razie ma dosłać informacje o lotach, którymi będzie podróżował do Wrocławia. Jak go odbiorę z lotniska, to uwierzę, że sprawa jest już zakończona - mówi Łukasz Orzeł, dyrektor sportowy wrocławskiego klubu.
Kto wie, czy zmiana stanowiska Atkinsa nie jest związana z jednoznaczną deklaracją klubu z Sopotu, który nie jest już zainteresowany pozyskaniem Amerykanina. W tym miejscu warto przypomnieć, że Atkins zapałał niespodziewaną chęcią zakończenia kariery właśnie wówczas, gdy okazało się, że jego pozyskaniem jest zaintertesowany występujacy w Eurolidze mistrz Polski - były klub Atkinsa.
- Pozyskanie Rashida nie wchodzi już w grę. Wie o tym zarówno jego agent, jak i sam zawodnik. Dla nas sprawa była prosta: gdy mieliśmy jeszcze szanse na poprawę naszego wyniku w Eurolidze i awans do TOP 16, chcieliśmy postawić na sprawdzonego gracza. O ile oczywiście dogadalibyśmy się z ASCO Śląskiem. Teraz temat występów międzynarodowych jest już nieaktualny. Szans na awans do TOP 16 nie mamy, a w naszej lidze musimy poradzić sobie z Igorem Miliciciem i Mustafą Shakurem - powiedział nam Tomas Pacesas, trener Prokomu.
- Mam nadzieję, że taka jednoznaczna deklaracja sprawi, iż Atkins będzie skupiał się już tylko na grze w ASCO Śląsku - komentuje Łukasz Orzeł.
Ostatecznie rewolucji, jakiej we wrocławskim klubie można było oczekiwać przed świętami, nie było. Z nowym trenerem - Rimasem Kurtinaitisem - dużo lepiej rozumie się Jared Homan. W wywiadzie dla portalu e-basket.pl stwierdził nawet, że to najlepszy szkoleniowiec, z jakim kiedykolwiek pracował - ciekawa opinia po zaledwie kilku treningach. I na pożegnanie z tym centrem raczej się nie zanosi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto