W Sokolcu odkryto bunkier z okresu wojny. Niemcy trzymali w nim materiały wybuchowe. Na ślad bunkra, który w przeszłości pełnił funkcję składnicy dynamitu, natrafili badacze-amatorzy lokalnej historii. Ich uwagę zwrócił otwór w skarpie, niedaleko wzniesienia Gontowa.
Po jego powiększeniu okazało się, że to wlot do podziemnej budowli. Najprawdopodobniej jest ona elementem kompleksu Riese. Sokolec był bowiem jednym z miejsc, gdzie w czasie wojny drążono potężne sztolnie. Odkryty bunkier ma około 200 metrów długości i kończy się zwałowiskiem gruzu. Wycofujący się Niemcy musieli wysadzić część konstrukcji w powietrze.
- Ze stropu zwisają potężne nacieki wapienne. Świadczy to o tym, że od bardzo dawna nikt nie wchodził do wnętrza - opowiada Łukasz Kazek, jeden z odkrywców bunkra. - Niestety, wnętrze budowli jest niemal całkowicie zalane wodą. To utrudnia dokładne oględziny.
Na ścianach w doskonałym stanie zachowały się napisy w języku niemieckim, m.in. "Achtung! Sprengstoffe" (uwaga! materiały wybuchowe). Podczas drążenia sztolni w Górach Sowich Niemcy zużyli ogromne ilości dynamitu. Więźniów z obozu koncentracyjnego Gross-Rosen oraz jeńców wojennych hitlerowcy wykorzystywali natomiast głównie do transportu wysadzonych w powietrze skał. - Nieczęsto natrafia się w Górach Sowich na tak dobrze zachowane konstrukcje Riese - tłumaczy Kazek. - Na razie zamaskowaliśmy wlot przed niepowołanymi osobami. Sprawdzimy, do kogo należy ten teren i zaproponujemy właścicielowi bunkra, aby przystosował go do wymogów turystycznych.
Do dziś nie ustalono przeznaczenia Riese. Nie wiadomo również, z ilu elementów składała się podziemna konstrukcja. Według ekspertów zajmujących się historią II wojny światowej, odkryć podobnych do tego z Sokolca może być coraz więcej.
- W archiwach w Koblencji znalazłem dokumenty, które wyjaśniają jedynie zagadkę przeznaczenia zamku Książ - wyjaśnia Bogusław Wołoszański, autor książek i programów telewizyjnych "Sensacje XX wieku". - Początkowo zamek miał być kwaterą Adolfa Hitlera. Później postanowiono, że w Książu będzie archiwum Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy.
Dokumentów, które według historyków nadal mają moc porównywalną z eksplozją jądrową, nie odnaleziono do dziś. Być może nadal są ukryte gdzieś na terenie zamku lub w jego podziemiach.
Nie ma żadnych śladów w archiwach, jeśli chodzi o przeznaczenie sztolni w Górach Sowich. Historycy mogą jedynie snuć domysły.
- Wykluczam budowę np. fabryki rakiet lub samolotów. Nie było tu odpowiedniej infrastruktury drogowej i kolejowej - ocenia Bogusław Wołoszański. - Według mnie, budowla miała związek z niemieckim programem atomowym. W pobliżu działały potężne elektrownie, nie brakowało również wody. Te dwa elementy to podstawa działania cyklotronów, które wytwarzały materiał do produkcji bomby atomowej.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?