Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Obywatel gniady

Przemysław Żyła
Fot. Tomasz Gola Piotr Daszczyński sam paszportu nie posiada, ale koń, którym powozi, od dwóch miesięcy ma taki dokument.
Fot. Tomasz Gola Piotr Daszczyński sam paszportu nie posiada, ale koń, którym powozi, od dwóch miesięcy ma taki dokument.
Zgodnie z prawem UE, każdy polski koń powinien mieć paszport Bez dokumentu tożsamości żaden zwierzak nie może opuścić swojej stajni. Nie powinno się konia przewozić, sprzedawać go ani oddać do rzeźni ...

Zgodnie z prawem UE, każdy polski koń powinien mieć paszport

Bez dokumentu tożsamości żaden zwierzak nie może opuścić swojej stajni. Nie powinno się konia przewozić, sprzedawać go ani oddać do rzeźni
Wrocław

Taki oficjalny dowód tożsamości wydaje Związek Hodowców Koni. – Dokument ma 24 strony, na pierwszej znajduje się 7 rysunków sylwetek końskich, na których nanosi się wszystkie znaki szczególne – mówi Krzysztof Wójcik, kierownik Związku Hodowców Koni we Wrocławiu. – Koloru oczu nie podajemy, ale maść, kolor grzywy, barwę ogona, wysokość skarpetek. Posiadanie takich dokumentów jest obowiązkowe. Ich kontrolą zajmuje się policja i inspekcja drogowa.
– To jakiś żart – dziwi się Hubert Jednorowski z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. – My nie mamy uprawnień do kontroli furmanek. To domena policji drogowej. Inspekcja zajmuje się kontrolowaniem dużych transportów. Wtedy rzeczywiście sprawdzane jest wszystko: paszporty zwierząt, uprawnienia wiozących je kierowców i homologacje samych pojazdów.
Podobne papiery powinni mieć przy sobie kierowcy mniejszych pojazdów i przyczep służących do przewożenia koni. Są to między innymi potwierdzenia przydatności pojazdu do tego celu.
Według Krzysztof Wójcika koński paszport pozwala potwierdzić tożsamość zwierzęcia. W trzech językach stwierdza się tam, że zostało ono zarejestrowane. Co więcej, nawet jeśli ktoś nie jest specjalistą, po opisie jest w stanie rozpoznać, czy koń jest tym zwierzęciem, którego dokumenty trzymamy w ręku.
Komisarz Artur Falkiewicz z biura prasowego dolnośląskiej policji był przepisem równie zdziwiony jak inni. Według niego policjanci kontrolują jedynie stan bezpieczeństwa ruchu. Nie do nich należy sprawdzanie końskich paszportów.
– Sprawdzamy stan opon w furmankach, trzeźwość woźnicy, ale nie paszport konia – dodał komisarz Falkiewicz.
Według Krzysztofa Wójcika na Dolnym Śląsku żyje ponad 9700 koni. Obowiązkiem każdego właściciela jest zarejestrowanie zwierzęcia. Inspektorzy przyjeżdżają do gospodarstwa, stajni czy stadniny i na miejscu sami ustalają, jak wygląda. – Jest w tej sprawie wiele przekłamań, ot choćby jeden z gospodarzy powiedział nam, że ma kilka koni, ale może zgłosić tylko jednego, bo na rejestrację pozostałych nie ma pieniędzy
– opowiada Wójcik. – Ktoś powiedział mu, że trzeba za to zapłacić kilkaset złotych i jeszcze za dojazd urzędników. Tymczasem paszport kosztuje niespełna 51 zł.
– To zaskakujące – mówił Piotr Daszczyński, woźnica dorożki z wrocławskiego Rynku. – Ja nie mam paszportu, a konie w naszej firmie mają – śmieje się. Jego zdaniem nikt nie interesuje sie dokumentami, nikt także nigdy nie kontrolował go. – Owszem, złośliwi turyści dopytują o to, gdzie w dorożce zamontowana zostanie kasa fiskalna, bo taki obowiązek będziemy mieli od nowego roku, ale o paszport koński nikt nie pytał – dodaje.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto