MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy statut PZPN daje silniejszą pozycję piłce zawodowej. Na kary w aferze korupcyjnej poczekamy

Michał Mazur
To dopiero początek – Dzień mojej dymisji się zbliża, trzeba mieć tego świadomość – szczerze przyznaje prezes Michał Listkiewicz. Wczoraj zjazd PZPN jednogłośnie uchwalił nowy statut.

To dopiero początek
– Dzień mojej dymisji się zbliża, trzeba mieć tego świadomość – szczerze przyznaje prezes Michał Listkiewicz. Wczoraj zjazd PZPN jednogłośnie uchwalił nowy statut. Dzięki niemu w polskim futbolu wreszcie zacznie liczyć się głos klubów

Do tej pory najwięcej do powiedzenia miał tzw. teren, czyli działacze okręgowych związków. Ten przedpotopowy system w żaden sposób nie przystawał do dzisiejszych realiów, w których piłka zawodowa jest tak naprawdę motorem napędowym futbolu.

Mniej delegatów
Oczywiście teren nie chciał łatwo pozbywać się swoich uprawnień. Dotąd każdy kandydat na prezesa PZPN, chcąc zasiąść w wygodnym gabinecie przy ul. Miodowej, musiał zabiegać o poparcie działaczy z prowincji. W jaki sposób? Najczęściej rozdając im stanowiska lub przywileje. A to uniemożliwiało przeprowadzanie zmian, dzięki którym futbolowa centrala zaczęłaby wreszcie funkcjonować jak nowoczesne przedsiębiorstwo, zatrudniające młodych menedżerów, nieskażonych korupcją i niezdrowymi układami.
W nowym statucie, który miał zmienić także i sposób wyboru prezesa, część delegatów chciała w tej kwestii zachować status quo. Dlatego też nie udała się pierwsza próba przeforsowania zmian, która została podjęta na pierwszej części zjazdu, odbytego jeszcze w październiku ubiegłego roku. Obrady przeniesiono więc na styczeń, a przez ten czas konsensusu szukała specjalna komisja złożona z przedstawicieli PZPN, Ministerstwa Sportu, Ekstraklasy SA oraz FIFA.
Komisja, nad którą cały czas wisiało widmo wprowadzenia do związku kuratora, z wielkim trudem wypracowała porozumienie. Ostatecznie mandaty na walne zgromadzenie PZPN podzielono następująco: sześćdziesiąt głosów przypadnie terenowi, pięćdziesiąt klubom pierwszej i drugiej ligi, a dziesięć tzw. środowisku piłkarskiemu (sędziowie, trenerzy, działacze futsalu i piłki kobiecej). Ogólną liczbę uczestników zjazdu zmniejszono niemal o połowę (z 200 do 120).

Kiedy dymisja?
Delegaci, zebrani wczoraj w hotelu Westin, poprawki przyjęli jednogłośnie, choć nie bez żalu. Nie mieli jednak większego wyboru – ministerialna groźba wprowadzenia kuratora jest wciąż bardzo realna, poza tym związek targany aferą korupcyjną nie może już sobie pozwolić na opieszałość w przeprowadzaniu zmian.
Kolejnym krokiem powinny być wybory nowych władz. Na to jednak w najbliższym czasie się nie zanosi. Tak naprawdę decyzja o ich przeprowadzeniu należy tylko i wyłącznie do Michała Listkiewicza, który musiałby podać się do dymisji. Jeszcze niedawno mówił, że nastąpi to w grudniu zeszłego roku, potem termin ten przeniósł na kwiecień. Jak będzie tym razem?
– Trzeba będzie albo skrócić kadencję obecnych władz, albo ją doprowadzić do końca. Kadencja wygasa w przyszłym roku, więc wcześniejsze wybory wyłoniłyby władze tylko na tych kilkanaście miesięcy. Należy zadać sobie pytanie, czy jest sens przeprowadzania wcześniejszych wyborów – po raz kolejny odwleka decyzję Listek.

Zagłębie nie głosowało
We wczorajszym zjeździe nie wzięli udziału przedstawiciele Zagłębia. Powód? Do klubu wpłynęły imienne zaproszenia dla Stanisława Speczika i Jerzego Fiutowskiego, którzy nie są już związani z klubem. Zdaniem PZPN, winni takiej sytuacji są włodarze miedziowych, którzy nie poinformowali związkowych władz o zmianach w swojej strukturze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ewa Swoboda ze swoją Barbie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto