Kosztowne wzmocnienia

Rashid Atkins, który od soboty trenuje z ASCO Śląskiem, przeszedł już wszystkie specjalistyczne badania lekarskie i w piątek na pewno zagra w derbach Dolnego Śląska z PGE Turowem Zgorzelec (hala Orbita, godz. 19).

Amerykański rozgrywający podpisał kontrakt do końca sezonu. Atkins na pewno jest daleki od wysokiej formy, ale wydaje się, że już teraz będzie mógł pomóc odmienić grę ASCO Śląska. - Cudów nie można oczekiwać, bo przerwa robi swoje. Ale po nim widać, że jest zawodnikiem dużej klasy - ocenia Andrej Urlep. Amerykanin jeszcze dziś powinien być zgłoszony do rozgrywek ligowych.
Nie wiadomo, czy do piątku dotrze do Wrocławia nowy środkowy - Jared Homan (ostatnio testowany w Chicago Bulls). Jeśli zjawi się w ostatniej chwili - w czwartek lub w piątek - jego występ będzie stał pod dużym znakiem zapytania. Choćby ze względu na sprawy formalne, takie jak wyrobienie licencji. - Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że z nowym środkowym prowadzimy negocjacje. Nie wszystko jest jeszcze dograne i trudno jednoznacznie powiedzieć, kiedy sprawa zostanie zamknięta - mówi szkoleniowiec ASCO Śląska.
Wszystko wskazuje na to, że po raz pierwszy w tym sezonie do dyspozycji trenerów wrocławskiego zespołu będzie Radosław Hyży. Do tej pory reprezentacyjny skrzydłowy pauzował z powodu przeciążonego kolana. Od wczoraj wznowił treningi. Trudno jednak ocenić, w jakiej będzie dyspozycji, bo od mistrzostw Europy w Hiszpanii praktycznie nie grał.
Potwierdziły się nasze informacje o rozstaniu ASCO Śląska z JJ Sullingerem. Amerykanin, który po piątkowym meczu w Sopocie wyleciał bezpośrednio do USA, gdzie jego partnerka rodziła mu pierwsze dziecko, nie wróci już do Wrocławia. Podobny los czeka także innego Amerykanina - rozgrywającego Shauna Fountaina.
Pewne jest jedno - wzmocnienia ASCO Śląska będą bardzo kosztowne. Atkins to już dziesiąty obcokrajowiec zgłoszony do rozgrywek. Za jego licencję trzeba będzie zapłacić 20 tysięcy złotych. Zgłoszenie każdego kolejnego gracza z zagranicy będzie o 10 tysięcy droższe. Za Jareda Homana wrocławski klub zapłaci więc już 30 tysięcy. A jeśli w składzie dojdzie do kolejnych roszad (nieoficjalnie mówi się o wymianie dwóch kolejnych obcokrajowców), to ze śląskowej kasy ubędzie jeszcze 90 tysięcy złotych (40 za dwunastego zgłoszonego zawodnika i 50 za trzynastego). A to już naprawdę spory wydatek...