Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koniec kursów przedślubnych w dwie godziny. W zamian mają być warsztaty i długie rozmowy

Maciej Czujko
Fot. Tomasz Hołod Wojciech Partyka i Aleksandra Oślak nie poszli na łatwiznę. Długi i wymagający kurs bardzo ich zbliżył i przygotował do życia we dwoje
Fot. Tomasz Hołod Wojciech Partyka i Aleksandra Oślak nie poszli na łatwiznę. Długi i wymagający kurs bardzo ich zbliżył i przygotował do życia we dwoje
Po pół godziny mszy w sobotę i niedzielę, a potem po pół godziny przygotowań małżeńskich w oba te dni. I zaświadczenie potrzebne przed ślubem mamy w kieszeni. Tak wyglądają nauki dla przyszłych małżonków w parafii św.

Po pół godziny mszy w sobotę i niedzielę, a potem po pół godziny przygotowań małżeńskich w oba te dni. I zaświadczenie potrzebne przed ślubem mamy w kieszeni. Tak wyglądają nauki dla przyszłych małżonków w parafii św. św. Piotra i Pawła w Oławie. Korzystają z nich nie tylko młode pary z tego miasta. Do kościoła ciągną też skuszeni ekspresowym tempem zakochani wrocławianie.
Błyskawicznych kursów już jednak nie będzie. Wrocławska kuria je likwiduje, bo chce, by we wszystkich kościołach traktowano nauki poważnie i refleksyjnie. Księża szukają pomysłów, jak uatrakcyjnić szkolenia dla przyszłych małżonków, tak, by nie były tylko nudnymi wykładami. Kilka pomysłów już jest.
- Wieczory zakochanych, spotkania z doświadczonymi małżeństwami, konsultacje u psychologów, a przede wszystkim rozmowa, zamiast wykładów - wylicza ksiądz dr Stanisław Paszkowski, szef Referatu Duszpasterstwa Rodzin w kurii.
Część kościołów wprowadza już nowe zasady. Ale ksiądz Paszkowski przyznaje, że przed wieloma parafiami jeszcze sporo pracy.
Wrocławianin Paweł Urbański ślub brał rok temu i trafił właśnie do takiej parafii, która powinna popracować nad formą przygotowań.
Mówi, że przez długie godziny wykładów siedział w kościelnej ławce i walczył ze snem. - Nic, tylko monologi księdza o religii i trudnej miłości - opowiada. - Nawet przez moment nikt nie poruszył prawdziwych problemów, z którymi spotkamy się we wspólnym życiu. Nie mówiliśmy o uczuciu, które łączyło mnie wtedy z narzeczoną, a teraz z żoną. No i jeszcze do tego wszystkiego pani z poradni małżeńskiej. Jej suchy ton opowieści o seksie potrafi zniechęcić człowieka do miłości na długi czas - dodaje.
A o tym, że można inaczej, wiedzą ci, którzy na nauki przedmałżeńskie przyszli do Centralnego Ośrodka Duszpasterstwa Akademickiego Maciejówka we Wrocławiu. Agnieszka Grużewska jest jego szefową. Chwali się, że przyjeżdżają tu ludzie nawet z Krakowa. Zainteresowanie jest ogromne.
- I nie dlatego, że dajemy papierek, ale dlatego, że rzetelnie podchodzimy do sprawy - tłumaczy. - Seria spotkań, na których dyskutujemy o problemach związanych z miłością i małżeństwem, kończy się trzydniowym wyjazdem, tzw. dialogami narzeczeńskimi - opowiada.
Tam księża i doświadczone małżeństwa prowadzą z młodymi ludźmi warsztaty. Prowokują do rozmów o wartościach, stawiają przed nimi problemy do rozstrzygnięcia.
Ci, którzy skończyli taki kurs, proszeni są przez księży o niezdradzanie tajemnic tych zajęć, by dla kolejnych były zaskoczeniem prowokującym do szczerości. Zdarza się bowiem tak, że ludzie wracają z takiego spotkania już nie jako para. Po prostu okazuje się, że do siebie nie pasują.
- Lepiej, gdy uświadomią sobie to przed małżeństwem - mówi Wojciech Partyka, który ukończył nauki w Maciejówce. - Ja i moja narzeczona Ola dalej jesteśmy razem, ale w trakcie tych przygotowań dowiedziałem się o niej i o sobie bardzo dużo. A przecież znamy się już 4 lata. Myślałem, że nie mamy przed sobą tajemnic - dodaje.
Właśnie dlatego nowe formy nauk przedmałżeńskich cieszą się ogromną popularnością. Tak dużą, że dominikanie musieli zawiesić swoje Wieczory Zakochanych, bo zaczęło się na nie zapisywać zbyt wielu chętnych.
- Nie mamy tylu sal, a wieczory muszą odbywać się w kameralnym gronie. Małe stoliki, herbata, ciastka, ściszone rozmowy pod okiem doświadczonych małżeństw - mówi ojciec Mirosław Nowak z klasztoru św. Wojciecha przy placu Dominikańskim we Wrocławiu. - Od Nowego Roku postaramy się znowu z nimi ruszyć, bo wiemy, jak bardzo się ludziom podobają - zapowiada zakonnik.
Ksiądz Paszkowski zapewnia, że kuria kontroluje parafie, by nie dochodziło do zaniedbań. Ma być więcej takich nauk, jak w Maciejówce i u dominikanów.

Prawo każe
Pierwsze zapisy o przygotowaniu do sakramentu małżeństwa i do życia rodzinnego pojawiają się w kodeksie prawa kanonicznego już w 1917 roku.
Ostatnia wersja tych przepisów pochodzi z roku 1983.
Według niej do małżeństwa przygotowują rodzina, szkoła, a na końcu nauki przedmałżeńskie. Prawo kanoniczne nie precyzuje jednak, jak dokładnie mają wyglądać takie kursy. W praktyce realizowane są one w postaci kilku spotkań z księdzem w kościele i 2-3 wizyt w poradni przedmałżeńskiej. Tutaj narzeczeni uczeni są o naturalnych metodach kierowania płodnością, ochronie życia poczętego i problemach małżeńskich. W wielu młodych ludziach właśnie poradnia budzi największą niechęć.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto