Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

JORDANÓW ŚLĄSKI.Cudem uniknęli śmierci - Groźny finał wycieczki gimnazjalistów

Łukasz Pałka, Maciej Czujko
fot. Wojtek Wilczyñski
fot. Wojtek Wilczyñski
– W słuchawce słyszałam tylko „Mamo, mamo! Mieliśmy wypadek”. Umierałam z nerwów przez całą drogę do szpitala – opowiada Edyta Kolano, mama rannej w wypadku dziewczynki Wypadek zdarzył się ...

– W słuchawce słyszałam tylko „Mamo, mamo! Mieliśmy wypadek”. Umierałam z nerwów
przez całą drogę do szpitala – opowiada Edyta Kolano, mama rannej w wypadku dziewczynki

Wypadek zdarzył się przed godziną 15.30. Dzierżoniowscy gimnazjaliści wracali z wycieczki do Wrocławia. W okolicach Jordanowa Śląskiego jechali tuż za kursowym autobusem Pol-busu. Gdy ten na skrzyżowaniu chciał skręcić w lewo, kierowca autobusu szkolnego nie wyhamował. Uderzył w tył jadącego przed nim pojazdu. Za moment na wszystkich najechały ciężarówka i samochód osobowy.

Krzyk dzieci
– Siedziałam w drugim rzędzie – opowiada Paulina Kolano, uczennica II Gimnazjum w Dzierżoniowie. – Wszystko zdarzyło się bardzo szybko. Pamiętam tylko krzyk koleżanek i kolegów. Potem pojawiły się pogotowie, straż i policja. Przyjechali bardzo szybko – dodaje.
Dziewczyna, razem z trójką innych dzieci, trafiła do wrocławskiego szpitala przy ul. Traugutta. Boli ją głowa i jest mocno poobijana. Zaraz po wypadku próbowała dodzwonić się do mamy. – W słuchawce słyszałam tylko „Mamo, mamo! Mieliśmy wypadek!”. Później rozmowa się urwała. Umierałam z nerwów – opowiada Edyta Kolano, mama gimnazjalistki. – Dopiero w szpitalu dowiedziałam się, co z córką. Wcześniej docierały do mnie sprzeczne informacje o wypadku.
W gorszym stanie jest Jagoda Pietrzak. Ją jako pierwszą przetransportowano do szpitala helikopterem. – Widziałam bardzo mało, pamiętam tylko potężny huk – opowiada uczennica. Kiedy z nami rozmawiała, z trudem wymawiała każde słowo. Wciąż była w szoku.
Do szpitala trafiło osiem osób. Po opatrzeniu ran, cztery z nich wypisano już do domu. – Życiu dzieci, które zostały w szpitalu, nic nie zagraża. Myślę, że niedługo będziemy mogli je wypuścić – zapewnia Wojciech Wójcik, zastępca ordynatora oddziału chirurgii dziecięcej w Szpitalu im. T. Marciniaka we Wrocławiu.

Kto zawinił?
Dziewczyny, z którymi rozmawialiśmy wczoraj, twierdzą, że kierowca ich autobusu jechał za blisko skręcającego przed nim pojazdu. Potwierdza to Artur Mazurek, kierowca Polbusu.
– Włączyłem kierunkowskaz i chciałem skręcić w lewo. W ostatniej chwili zobaczyłem w lusterku drugi autokar – opowiada. Jego pojazd został zepchnięty do rowu, a pasażerowie lekko ranni.
Kierowca, który prowadził autobus z grupą 40 gimnazjalistów, nie chciał z nami rozmawiać. – Będę miał się przed kim tłumaczyć – odparł tylko.
Przyczyny wypadku zbada policja.
– Wszystko wskazuje na to, że kierowca szkolnej wycieczki nie zachował bezpiecznej odległości i prędkości – mówi komisarz Józef Semenowicz, zastępca komendanta z komisariatu w Sobótce.

Miały szczęście
Usuwanie skutków wypadku trwało kilka godzin. Bardzo długo na skrzyżowaniu leżało potłuczone szkło i metalowe części pojazdów.
Policja zorganizowała objazdy. Nie miejscu strażacy musieli ciąć auta za pomocą specjalistycznego sprzętu i wyciągnąć autobus z rowu.
– To cud, że nikt nie zginął – powiedział nam jeden ze strażaków. •

Kolejne zderzenie
Do wypadku z udziałem autokaru z dziećmi doszło też wczoraj na zakopiance. W okolicach Skomielnej niedaleko Krakowa autobus szkolny zderzył się z ciężarówką.
Dzieci jechały na wycieczkę do Zakopanego. Niegroźnie rannych zostało dziewięcioro uczniów. Ciężko ranny kierowca autokaru trafił do szpitala w Krakowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: JORDANÓW ŚLĄSKI.Cudem uniknęli śmierci - Groźny finał wycieczki gimnazjalistów - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto