MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jarek musiał hamować i za to mu dziękuję

Wojciech Koerber
Rozmowa ze Stanisławem Chomskim, trenerem reprezentacji Polski • Uważa Pan, że w Eskilstunie polski sędzia po raz kolejny chciał pokazać światu, że nie jest stronniczy i skrzywdził was swoimi ...

Rozmowa ze Stanisławem Chomskim, trenerem reprezentacji Polski

• Uważa Pan, że w Eskilstunie polski sędzia po raz kolejny chciał pokazać światu, że nie jest stronniczy i skrzywdził was swoimi decyzjami?
– A jak inaczej?! Przecież w 18. biegu wykluczył Holtę, a w zawodach tej rangi nie powinien tego robić. Czy trzeba mocno przywalić w bandę, żeby powtórkę puścić w pełnej obsadzie? Pod koniec zawodów w pierwszym łuku upadł Niemiec i nie został wykluczony. Pan Grodzki zatrzymał też rozpoczęty bieg 13., ale nikogo nie wykluczył. To nie jest zgodne z regulaminem. Poza tym gospodarze zalali pół toru, wyglądało to bardzo niechlujnie, ale nikt się tym nie przejmował. Szczepan (Bukowski – menedżer kadry) usłyszał tylko „sorry”. Zgłosiliśmy sędziemu, że nawierzchnia nie jest w najlepszym stanie, ale usłyszeliśmy „idźcie i zwróćcie uwagę Olsenowi”. Tak to już jest, że w Polsce wszystko musi być perfekcyjnie, a za granicą nikt się nie stresuje.
• W przedostatnim biegu Hampel przyjechał dopiero trzeci, dzięki czemu Gollob mógł kończyć turniej jako joker. Celowo?
– Pierwotnie powiedziałem Jarkowi, że musi przyjechać albo pierwszy, albo trzeci. Przed powtórką biegu skorygowałem jednak założenia. Przekazałem Hampelowi, by zajął trzecie miejsce. W przypadku jego zwycięstwa sytuacja byłaby podobna, bo tracilibyśmy do Szwedów trzy punkty. Gollob nie pojechałby więc jako joker, jednak i tak musiałby wygrać, a Peter Karlsson przyjechać na ostatnim miejscu. Liczyłem jednak, że jeśli Szwedzi powiększą przewagę nad nami do sześciu punktów, w ich szeregi wkradnie się rozluźnienie. I faktycznie zaczęła się radość oraz podrzucanie Rickardssona. W tym zgiełku początkowo nie wiedzieli nawet, że Gollob jedzie jako joker. Do szczęścia zabrakło nam niewiele. Chciałbym podziękować Jarkowi, który swój indywidualny interes odłożył na bok. Musiał hamować, żeby nie wyprzedzić Watta. A w czwartek był, nie wiem czy lepszy od Golloba, ale... No tak, był naszym liderem.
• Wrocławscy organizatorzy barażu specjalnie nie przejęli się brakiem awansu. Dzięki temu na stadionie zjawi się dziś więcej ludzi. Prezes Rusko ukuł nawet teorię „po złoto przez baraż”, argumentując, że to zawsze dodatkowy trening na torze, na którym odbędzie się finał.
– Tak, ale my nie mogliśmy się nastawiać na baraż i hamować ambicji zawodników. Po zawodach, na odprawie, powiedzieliśmy sobie jednak, że nic się nie stało.
• Przed jednym z biegów Holta w trybie awaryjnym podstawił swój motocykl Kasprzakowi. Czyli o niesnaskach w drużynie zapomniano?
– Oczywiście. Wszyscy udzielali sobie wskazówek i nawzajem się motywowali. A Zenek Kasprzak? Też do niczego się nie wtrącał.
• We wtorek najsłabszym ogniwem był Krzysztof Kasprzak, mimo że jeździł na swoim torze. Zostanie dziś zmieniony na Walaska?
– Być może. Decyzję podejmę w czwartek, ale jeszcze przed treningiem, który jest od trenowania, a nie eliminowania się. Spokój i doświadczenie to na pewno elementy, które przemawiają za Grześkiem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto