Dzwonimy na potęgę

Polacy pokochali korzystanie z komórek. Operatorzy stacjonarni nie dają jednak za wygraną

W naszym kraju jest już więcej telefonów komórkowych niż mieszkańców. A prognozy pokazują, że liczba aparatów będzie rosła. Nic więc dziwnego, że operatorami chcą być także banki, telewizje, a nawet koncern kosmetyczny

Takie dane podał właśnie Główny Urząd Statystyczny. Okazało się, że liczba telefonów komórkowych przekroczyła u nas 38,5 miliona. Na każdego Polaka przypada więc niewiele ponad jeden aparat.

Gonienie Europy Zachodniej
– Oznacza to, że wreszcie dołączyliśmy pod tym względem do całej reszty krajów europejskich – mówi Andrzej Piotrowski, ekspert od rynku telekomunikacyjnego z Centrum im. Adama Smitha. – Przykładowo w Czechach jest o 10 procent więcej komórek niż ludzi. Ten wskaźnik jest jeszcze wyższy na Litwie.
Dodaje, że w tym samym czasie, gdy rośnie liczba aparatów komórkowych, telefonia stacjonarna jest w odwrocie.
Dlaczego? – Wielu Polaków po prostu nie stać na utrzymywanie kilku telefonów jednocześnie. Coraz częściej ze względu na oszczędności rezygnują więc ze stacjonarnego – twierdzi Piotrowski.
Czy to oznacza, że domowe aparaty odejdą do lamusa? Eksperci są przekonani, że nie. Po prostu zmienią się ich zadania. – Ludziom nie wystarcza już sama możliwość rozmawiania przez telefon – przyznaje Bartosz Muszkat, dyrektor departamentu zarządzania produktami w Telefonii Dialog.

Telewizja z telefonu
– Dlatego, chcąc zatrzymać klientów przy sobie, obok potrzeby komunikacji, musimy zaspokoić także ich potrzeby informacyjne i wreszcie – zapewnić rozrywkę. Na rynku wygra ten, kto zrobi to najlepiej – dodaje. Dlatego, jak zaznacza, w ramach comiesięcznego rachunku od operatora obok opłaty za telefon coraz częściej będzie znajdował się szerokopasmowy internet, a także telewizja i gry. Każdy w ramach określonego pakietu będzie mógł wybrać coś dla siebie.

Silni w biznesie
Według Bartosza Muszkata, o ile operatorzy stacjonarni mogą obawiać się odpływu klientów indywidualnych, to wciąż będą niezastąpieni w biznesie. Zwłaszcza w dużych przedsiębiorstwach, gdzie liczba połączeń ciągle rośnie, a koszty usług telekomunikacyjnych są bardzo istotne.
Potwierdza to Michał Małowiecki z wrocławskiej firmy windykacyjnej Kruk.
– Nasze call center zatrudnia 250 osób. Wyposażenie każdej z nich w telefon komórkowy byłoby nieopłacalne. Poza tym niezwykle istotna jest dla nas jakość połączeń. Przy kilkuset tysiącach rozmów miesięcznie nie możemy sobie pozwolić na jakiekolwiek awarie – twierdzi.
Specjaliści podkreślają, że rynek telefonów komórkowych w naszym kraju wciąż będzie rósł. Dlatego właśnie już nie tylko tradycyjni operatorzy stają do wyścigu, by złapać nowych klientów. Telefon jako tzw. operatorzy wirtualni będą chciały oferować ludziom firmy z zupełnie innych branż. Do tej pory w naszym kraju zdecydowali się na to: mBank, portal Wirtualna Polska, sieć kosmetyczna Avon i telewizja Polsat. Chcą łączyć komórki ze swoją dotychczasową działalnością.
– Klienci doładowują swoje telefony, gdy płacą kartami naszego banku, inwestują w fundusze czy ubezpieczają samochód – wylicza Magdalena Ossowska z mBanku, który do tej pory rozdał już 45 tysięcy kart SIM.

Spadek cen
Pomimo tak ogromnej reklamy i zachęcania ludzi do kupna telefonu komórkowego, co piąta osoba deklaruje, że nie chce takiego wynalazku. – To w większości ludzie starsi, którzy nie chcą mieć nic wspólnego z nowinkami technicznymi – wyjaśnia Piotr Rabiej z magazynu „Twoja komórka”. Przyznaje, że barierą coraz rzadziej jest za to cena telefonu.
– Abonenci dostają coraz więcej w ramach pakietów. Za kilka lat już nikt nie będzie posługiwał się cenami połączeń za minutę – przewiduje. Jego zdaniem, w samych aparatach odnajdziemy telewizję, a także GPS.