Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dumni ze srebra

Michał Lizak
Prokom Trefl Sopot – BOT Turów Zgorzelec 68:56 (4-1) Koszykarze BOT Turowa wywalczyli wicemistrzostwo Polski i pierwszy medal w historii klubu.

Prokom Trefl Sopot – BOT Turów Zgorzelec 68:56 (4-1)

Koszykarze BOT Turowa wywalczyli wicemistrzostwo Polski i pierwszy medal w historii klubu. W piątym meczu finałowym zmusili obrońców tytułu do wielkiego wysiłku i dopiero w drugiej połowie pozwolili kompletowi kibiców cieszyć się z czwartej z rzędu mistrzowskiej koronacji.

Gdyby w pierwszej odsłonie ostatniego – jak się potem okazało – meczu finałowego goście skuteczniej rzucali z dystansu (nie trafili żadnej z 9 prób) oraz z osobistych (zaledwie 25 procent skuteczności – 3/12), to z pewnością nie tylko nie przegrywaliby z Prokomem (25:28), ale mogliby zapewnić sobie całkiem pokaźne prowadzenie. Nerwy jednak udzielały się nie tylko gospodarzom, którzy dobrze wiedzieli, że szykowana jest w Sopocie mistrzowska feta, ale także graczom ze Zgorzelca, którzy długo czuli, że naprawdę stać ich na wyjazdowe zwycięstwo i przedłużenie finału.
Prokom zadał jednak dwa zabójcze ciosy. Pierwszy – w trzeciej kwarcie, gdy po trójkach Slaniny i serii kontrataków (proste straty BOT Turowa) prowadził 40:25 (12:0 dla gospodarzy w trzeciej odsłonie). Po tym uderzeniu goście jeszcze się otrząsnęli i po 30 minutach przegrywali zaledwie 42:48. Drugi cios okazał się już śmiertelny. Trójki: Slaniny (to chyba za te rzuty uznano go potem MVP, czyli najbardziej wartościowym graczem – finału) i Dylewicza sprawiły, że przewaga gospodarzy w decydującej odsłonie wyniosła już 18 oczek. Tego nie dało się już zniwelować. W górę poszły setki żółtych kartek z logo Prokomu i napisem: „MISTRZ”. Czwarty z rzędu tytuł dla podopiecznych trener Eugeniusza Kijewskiego stał się faktem.
- Gratuluje Prokomowi, ale przede wszystkim jestem dumny z tego, jak zagrała moja drużyna. To zaszczyt być szkoleniowcem takich chłopaków. Pokazali na parkiecie, że potrafią walczyć i są prawdziwym zespołem – mówił po meczu trener BOT Turowa Saso Filipovski. – Gdy przegrywasz finał zawsze jakiś tam niedosyt jest. Ale to nasz wielki sukces – wtórował mu prezes Arkadiusz Lewandowski. – Po tym finale możemy śmiało spojrzeć w lustra i patrzeć sobie prosto w oczy, bo daliśmy z siebie naprawdę wszystko. Nawet w tym czwartym meczu długo wynik był nierozstrzygnięty. Prokom udowodnił jednak, że zasługuje na tytuł – oceniał kapitan BOT Turowa, Robert Witka.
Prokom w kolejnym sezonie zagra w Eurolidze, BOT Turów zadebiutuje w europejskich pucharach. Jakie to będą rozgrywki? W tej chwili nie wiadomo – wszystko zależy od tego, czy hala w Zgorzelcu zostanie zatwierdzona przez ULEB. Jeśli tak – w Zgorzelcu będzie ULEB Cup, jeśli nie – i nie będzie zgody na grę w Libercu – wicemistrz Polski zagra w Pucharze Europy FIBA.

Prokom Trefl Sopot 68
BOT Turów Zgorzelec 56
14:12, 14:13, 20:17, 20:14
Prokom Trefl: Slanina 24 (4), Dalmau 18 (2), Besok 8, Dylewicz 5 (1), Wójcik 4, Andersen 4, Hukić 2, Nordgaard 2, Zamojski 1, Masiulis 0, Pacesas 0.
BOT Turów: Kelati 17 (3), Williams 10, Drobnjak 8 (1), Rodriguez 6, Witka 4, Petrović 4, Koszarek 3 (1), Roszyk 2, Stimac 2.
* Stan rywalizacji: 4-1 dla Prokomu Trefl. Mistrzostwo Polski dla ekipy z Sopotu.
* Tytuł MVP finału: Donatas Slanina (Prokom Trefl Sopot)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto