Droga przez Worek Żytawski

Dzisiaj w Zittau podpisana zostanie umowa na budowę międzynarodowej trasy z Niemiec do Czech przez gminę Bogatynia.

W ten sposób kończy się wieloletnia walka samorządu Bogatyni o zgodę rządu polskiego na budowę tej drogi.

– Inwestycja będzie kosztowała 15,5 mln euro – mówi dolnośląski senator Marian Lewicki (UP), który od dawna zabiegał o zgodę naszego rządu. – Z tej sumy 13 mln euro dają Niemcy, 2,5 mln euro – Czesi. My zyskujemy natomiast szansę na aktywizację gospodarczą trenów przylegających do drogi.
Lokalny samorząd przygotował aż 30 hektarów gruntów pod zagospodarowanie przez firm, które zechcą ulokować się przy tej międzynarodowej drodze. W Polsce będzie ona liczyła 5 kilometrów i połączy Pragę z północnoniemieckim portami.
Walka samorządu Bogatyni z władzami centralnymi w Warszawie zaczęła się już w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych. W ramach Euroregionu Nysa trzy samorządy: polski, niemiecki i czeski dogadały się w sprawie budowy drogi. Wtedy na przeszkodzie stanęła Warszawa. Głównym argumentem była obawa, że tranzytowy ruch towarowy, który teraz biegnie Odrą i przynosi nam korzyści, zmniejszy się, gdy powstanie droga z Zittau przez worek Żytawski do Hradka. Dodatkowo swoje zastrzeżenia zgłaszało wojsko. Jednak ich treść nie została ujawniona, gdyż obawy dotyczyły spraw objętych tajemnicą.
Bogatynia odpowiadała jednak, że właśnie dzięki tej drodze ma szansę na rozwój. Tym bardziej, że rząd polski i wojewoda nie proponowali nic w zamian za rezygnację z pomysłu poprowadzenia międzynarodowej drogi przez teren gminy.

– Teraz też trzeba będzie pokonać opór ministerstw obrony i spraw wewnętrznych – dodaje senator Lewicki. – Sprawa drogi trafiła aż na posiedzenie rządu, gdzie doszło do gorącej i momentami wręcz dramatycznej dyskusji.
Budowa rozpocznie się w tym roku, po rozstrzygnięciu międzynarodowego przetargu.