MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

DŁUGI WEEKEND Z GOLLOBEM

Wojciech Koerber
Sobota – Grand Prix Skandynawii w szwedzkiej Mallili, niedziela – mecz ligowy we Wrocławiu, poniedziałek – finał indywidualnych mistrzostw Polski w Tarnowie – oto weekend Tomasza Golloba Od ...

Sobota – Grand Prix Skandynawii w szwedzkiej Mallili, niedziela – mecz ligowy we Wrocławiu, poniedziałek – finał indywidualnych mistrzostw Polski w Tarnowie – oto weekend Tomasza Golloba

Od czasu Drużynowego Pucharu Świata Tomasz Gollob nie narzeka na sprzęt. – Mam już dwa dobre motocykle. Mówiłem, że potrzebuję trochę czasu, by znów znaleźć z nimi wspólny język – przekonywał w trakcie niedzielnego meczu Unia Tarnów – Atlas Wrocław. Czy wpłynie to na lepsze występy zawodnika w mistrzostwach świata, przekonamy się już jutro. W Mallili odbędzie się Grand Prix Skandynawii – siódma z dziewięciu rund cyklu (godz. 19, Canal+).

Pieczątka Rickardssona
Jest niemal pewne, że przed własną publicznością szósty tytuł mistrza świata przypieczętuje Tony Rickardsson, mający obecnie 54 punkty przewagi nad Jasonem Crumpem. Tym bardziej że Australijczyk pauzował ostatnio z powodu ospy. Gollob szans na medal już nie ma, ale motywacji mu nie zabraknie. Dobrze by było, gdyby awans do przyszłorocznego cyklu wywalczył sobie sam – na torze. Musi więc dostać się do pierwszej ósemki, którą zamyka Jarosław Hampel. Z dziką kartą pojedzie młodzieżowy mistrz Szwecji Jonas Davidsson.
Z Mallili na niedzielny mecz Atlas – Unia Tarnów (rewanż I rundy play-off) przyjedzie czterech jeźdźców: wspomniani Gollob i Hampel oraz Hans Andersen i Scott Nicholls. Anglik po raz drugi zastąpi więc Rickardssona. – Niech sobie chłop odpocznie. W niedzielę zrobił swoje. Muszę go pochwalić, bo tak współpracującego z kolegami Szweda jeszcze nie widziałem. I w parkingu, i na torze, gdzie oglądał się za kolegami – mówi trener Jaskółek Marian Wardzała. Do pierwszej potyczki z WTS-em swój zespół przygotował on i zmobilizował perfekcyjnie. Co takiego zrobił z torem, że wrocławianie przez cały mecz robili za dżentelmenów startu?
– Jeszcze w piątek mieliśmy sparing z Rzeszowem, ale deszcz tak rozmiękczył tor, że wypuszczać na niego zawodników to było prawie barbarzyństwo. W sobotę nawierzchnię doprowadziliśmy jednak do idealnego stanu. Przybiliśmy ją, przywalcowaliśmy i spokojnie czekaliśmy na Wrocław. Ale w niedzielę zafundowałem jeszcze chłopakom trening w południe. Jeździli m.in. Tomek i Jacek Gollobowie, a Rickardsson się temu przyglądał i stwierdził, że wszystko mu pasuje. Powiem krótko. Zrobiliśmy porządny, równy i twardy tor, do którego się dopasowaliśmy. Jak? To nasza tajemnica – opowiada Wardzała.
Autobusy Ślaka
Jest jeszcze jedna rzecz, do której przyznał się szkoleniowiec tarnowian. – Trochę zdenerwował mnie trener Cieślak. Jeden z redaktorów powiedział mu, że w Tarnowie pada, a on ponoć na to: „To dobrze. Będzie przyczepnie, ewentualnie przegramy kilkoma punktami, a we Wrocławiu to już przyszykuję im corridę”. Marek taki fachowiec, a gdzie tu sport? U nas nawet jakbyś ze świeczką szukał dziury w torze, to byś jej nie znalazł – zdradza Wardzała.
Tylko jakiś cud mógłby sprawić, że Atlas odrobi stratę z Tarnowa (25:64). Nie powtórzy się zapewne sytuacja z 1999 roku, kiedy fatalny karambol Golloba i Piotra Protasiewicza podczas finału Złotego Kasku o 180 stopni odwrócił losy rywalizacji Atlasa z Polonią Bydgoszcz. Przypomnijmy, że działacze WTS-u o połowę obniżyli ceny biletów na niedzielny mecz. Czy jednak wrocławskich kibiców będzie więcej od przyjezdnych, gwarancji nie ma. Sponsor Unii Grzegorz Ślak ufundował bowiem przejazd pięciu autokarów z kibicami Unii... A o tym, że goście i tym razem niczego i nikogo nie lekceważą, świadczy ściągnięcie Scotta Nichollsa.
Honor Świderskiego
Aż sześciu uczestników niedzielnego meczu pościga się dzień później w Tarnowie o tytuł indywidualnego mistrza Polski (godz. 19.30, Polsat Sport). To bracia Gollobowie, Rempałowie (Grzegorz i Marcin), Janusz Kołodziej oraz nasz rodzynek Piotr Świderski.
Przez trzeci kolejny dzień (a wliczając trening przed Grand Prix – czwarty) młodszy z Gollobów nie będzie natomiast skazany na obcowanie z Jarosławem Hampelem. Bo Mały odpadł w półfinale IMP w Gdańsku. – To był pech. W dniu zawodów wykonałem telefon, po którym okazało się, że zawody rozpoczynają się nie o 18, jak myślałem, a godzinę wcześniej. Nie było już czasu na spokojny obiad. Błyskawicznie wsiedliśmy do auta, w pośpiechu zjadłem coś po drodze i się zatrułem – wyjaśniał nam jeździec.

Grand Prix 2005
1. Tony Rickardsson 145
2. Jason Crump 91
3. Nicki Pedersen 78
4. Bjarne Pedersen 66
5. Leigh Adams 64
6. Antonio Lindbaeck 59
7. Greg Hancock 58
8. Jarosław Hampel 56
9. Scott Nicholls 48
10. Hans Andersen 46
11. Tomasz Gollob 45
12. Andreas Jonsson 40
13. Ryan Sullivan 38
14. Lee Richardson 26
15. Tomasz Chrzanowski 20

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto