W Deichmannie Śląsku na razie nie zanosi się na żadne zmiany
Niedzielna porażka wrocławskich koszykarzy z Unią/Wisłą była wielkim szokiem nie tylko dla kibiców, ale także zawodników i trenerów Śląska. Mocno zaskoczony był Tomo Mahorić, który powoli trochę chyba traci pewność siebie, bo najczęściej powtarzane przez Słoweńca słowa to nie wiem. Odnoszą się one w takim samym stopniu do aktualnej formy drużyny, jak i jej przyszłości. - Zawsze wierzyłem w swoją pracę, w swój system i tak jest w tym przypadku - twierdzi Mahorić, ale jego słowa nie są już tak wiarygodne, jak jeszcze kilka tygodni temu.
We wrocławskim klubie trudno o dobra atmosferę, ale z wyników nikt nie robi tragedii. W poniedziałek drużyna miała wolne, wczoraj koszykarze mieli już dwa treningi oraz wieczorne spotkanie z trenerem i analizę występu z Unią/Wisłą. Zbyt wiele dobrych słów przy tej okazji gracze raczej nie usłyszeli.
Na szczęście nie zanosi się na razie na żadne nerwowe reakcje i pozycja Tomo Mahoricia nie jest zagrożona. Choć agenci już szykują się do ofensywy przygotowując oferty jego ewentualnych następców. Dla szkoleniowca ze Słowenii kolejne mecze będą szalenie istotne. Teraz praktycznie musi pokonać Gipsar w Ostrowie, co - wbrew pozorom - wcale nie będzie takie łatwe. Potem też z górki raczej nie będzie, bo wrocławian czekają spotkania z silnymi rywalami - Polonią Warszawa, Czarnymi w Słupsku i wreszcie z Anwilem Wlocławek (Wrocław) i Prokomem Treflem Sopot na wyjeździe.
Realia są twarde. Jeśli Śląsk nie zacznie wygrywać to Mahoricia przed rozstaniem z drużyną nie uchroni nawet dwuletni kontrakt.
Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?