MIŃSK
Osłabiona brakiem sześciu podstawowych piłkarzy młodzieżowa reprezentacja Polski zremisowała z Białorusią 1:1 w pierwszym meczu barażowym o finały Mistrzostw Europy. Biało-czerwoni mogli nawet wygrać, ale Jacek Kowalczyk nie wykorzystał rzutu karnego. Ale i tak jesteśmy faworytami do awansu.
Przed spotkaniem trener Edward Klejdinst nie miał tęgiej miny. W ciągu ostatnich kilku dni z kadry, z powodu kontuzji i chorób, wypadło mu sześciu podstawowych graczy z liderem zespołu Sebastianem Milą na czele. A bramkarz Tomasz Kuszczak do meczu przystąpił z gorączką. Na dodatek mecz przebiegał w trudnych warunkach atmosferycznych, przy minusowej temperaturze i padającym śniegu.
Choć od początku gospodarze zaatakowali, to znacznie groźniejsze akcje przeprowadzali Polacy. Już w 5 min. w doskonałej sytuacji znalazł się Euzebiusz Smolarek, ale z kilku metrów strzelił wprost w Jurija Żewnowa. W 26 min. ładnie uderzył Ireneusz Jeleń, ale i tym razem górą był Żewnow.
Zmarnowany karny
Minęło kilka minut i to gospodarze cieszyli się z prowadzenia. I co ciekawe stało się to po akcji, która z pozoru nie wyglądała zbyt groźnie. W 31 min. błąd popełniła nasza defensywa, która nie upilnowała Aleksieja Kałaczowa. Ten dośrodkował wprost na głowę Artema Koncewoja, który popisał się precyzyjnym strzałem tuż przy słupku i Tomasz Kuszczak był bez szans.
Nasza drużyna przebudziła się dopiero po godzinie gry. I od razu mógł być remis. W 60 min. po indywidualnym rajdzie Ireneusz Jeleń wyłożył piłkę Bartoszowi Ślusarskiemu, którego w polu karnym sfaulował białoruski bramkarz. Do rzutu karnego podszedł Jacek Kowalczyk, ale strzelił tak słabo, że Żewnow bez problemów obronił.
Stasiak dał nam remis
Na szczęście sytuacja ta nie załamała podopiecznych Edwarda Klejdinsta. Co więcej Polacy zaatakowali z jeszcze większym zaangażowaniem. Na bramkę gospodarzy uderzali Ślusarski, Jeleń czy Sebastian Olszar, ale za każdym razem brakowało precyzji albo dobrze bronił Żewnow. Aż do 84 min. Białoruski bramkarz zagrał ręką poza polem karnym i po krótkim rozegraniu rzutu wolnego z 18 metrów strzelił Michał Stasiak. Zrobił to perfekcyjnie i na tablicy wyników widniał w końcu wynik 1:1. Po staracie bramki Białorusini rzucili się jeszcze do odrabiania strat, czym pozwolili naszym na wyprowadzanie kontr. Najgroźniejsza, już w 90 min., przeprowadził Ślusarski, który przebiegł sam niemal przez całą połowę boiska, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i piłkę wybili mu obrońcy.
Mecz zakończył się więc remisem, który nie krzywdzi żadnej z drużyn. Choć to biało-czerwoni, przy lepszej skuteczności, mogli i powinni zwyciężyć. Ale miejmy nadzieję, że ta przyjdzie w środowym rewanżu we Wronkach (godz. 18, TVP 2) i wtedy już nie będzie złudzeń, której drużynie należy się występ w turnieju finałowym MME.
* Białoruś - Polska 1:1 (1:0). Bramki: Koncewoj (31) oraz Stasiak (84). Żk: Żewnow, Rożkow, Suczkow, Popiel oraz Nowacki, Rachwał, Radler, Abbott. Sędziował: E. Braamhaar (Holandia). Widzów: 10 000.
Białoruś: Żewnow - Popiel, Pankowiec, Baga, Koncewoj (45 Rożkow) - Szkabara, Suczkow, Hleb (58 Sokoł), Kobiec - Bieganskij (80 Hleb), Kałaczow.
Polska: Kuszczak - Nawotczyński (57 Radler), Stasiak, Kowalczyk, Kazimierczak - Smolarek (79 Abbott), Burkhardt, Rachwał, Nowacki (46 Olszar), Ślusarski - Jeleń.
Kto zmarnował karnego?
Wszyscy kibice, którzy oglądali w sobotę serwisy sporotwe w TVP 1, mogli po prostu zgłupieć. W 60 min. meczu do rzuty karnego podszedł Jacek Kowalczyk, ale jego strzał obronił białoruski bramkarz. Wszyscy to widzieli na ekranach telewizorów, co zresztą potwierdził komentujący mecz Tomasz Jasina. Ale jeżeli, ktoś oglądał w TVP 1 "Spotowy Express” to od Marcina Feddka dowiedział się, że jedenastkę zmarnował... Ireneusz Jeleń. Jeszcze inną wersję przedstawił Maciej Kurzajewski w serwisie sporowym, po głównym wydaniu “Wiadomości”. Według niego, karnego nie wykorzystał Marcin Burkhardt.
Czechy, Francja i Serbia i Czarnogóra bliskie awansu
Podczas weekendu odbyło się siedem pozostałych meczów 1/8 finałów MME, które są jednocześnie barażami o prawo gry w turnieju finałowym (odbędzie się na przełomie maja i czerwca 2004 r. w kraju jednego z finalistów). Bardzo bliskie awansu są już zespoły Czechy i Francja, który wygrały na wyjazdach po 2:1, a także jedenastka Serbii i Czarnogóry, który zwyciężyła z Norwegią u siebie 5:1.
Przypomnijmy, że turniej finałowy MME jest jednocześnie kwalifikacją olimipijską. Na igrzyska pojadą trzy najlepsze młodzieżowe drużyny Europy.
* wyniki pozostałych meczów: Niemcy - Turcja 1:0 (1:0), Serbia i Czarnogóra - Norwegia 5:1 (3:0), Dania - Włochy 1:1 (1:0), Białoruś - Polska 1:1 (1:0), Szwecja - Hiszpania 2:0 (0:0), Szwajcaria - Czechy 1:2 (1:2), Portugalia - Francja 1:2 (1:2), Chorwacja - Szkocja.
Rewanże odbedą się we wtorek i środę.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?