Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bardzo dziki rynek - Czy swoboda w rozliczeniu napraw samochodów zostanie ukrócona?

Janusz Michalczyk
FOT. PIOTR KRZYŻANOWSKI
FOT. PIOTR KRZYŻANOWSKI
Towarzystwa ubezpieczeniowe alarmują, że szykowana zmiana przepisów uderzy po kieszeni tych, którzy dziś biorą pieniądze na naprawę auta i nie zawracają sobie głowy rachunkami.

Towarzystwa ubezpieczeniowe alarmują, że szykowana zmiana przepisów uderzy po kieszeni tych, którzy dziś biorą pieniądze na naprawę auta i nie zawracają sobie głowy rachunkami. A może firmy myślą raczej o swoich zyskach?

U nas rynek jest zupełnie dziki. Nikt nie kontroluje, czy sprzedawane na giełdach podzespoły są bezpieczne – mówi Antoni Dąbrowski, szef Stowarzyszenia Producentów Części Motoryzacyjnych. – Nasza organizacja nie wypracowała jednak na razie stanowiska wobec protestu ubezpieczycieli.
Nie ma stanowiska, bo sprawa nie jest wcale jednoznaczna, a chodzi o naprawdę wielkie pieniądze. Kilka lat temu towarzystwa wymyśliły, że zaproponują właścicielom uszkodzonych aut gotówkę, zamiast rozliczać się z warsztatami z pomocą faktur. Takie rozwiązanie jest dla ubezpieczycieli bardzo korzystne, bo oszczędzają na 22-procentowym podatku VAT.

Zamknijcie furtkę
To jednak bardzo nie podoba się dilerom prowadzącym autoryzowane stacje obsługi, gdzie za naprawy trzeba słono płacić. Naciskają oni na resort transportu, by zlikwidował furtkę do rozliczeń gotówkowych. Tracą bowiem klientów o mniej zasobnych portfelach, którzy wolą taniej naprawić samochód w prywatnym warsztacie.
Konflikt można opisać również jako walkę na hasła: firmy ubezpieczeniowe z troską pochylają się nad sytuacją finansową klientów, a dilerzy wymachują sztandarem bezpieczeństwa.
– Dla mnie jest najważniejsze, że mogę tanio kupić błotnik i zamontować w zaprzyjaźnionym warsztacie za niewielkie pieniądze – mówi wrocławianin Zdzisław Jaworski.
Tak jak on, myśli wielu kierowców. Faktem jest jednak, że dzięki takim poglądom świetnie prosperują biznesmeni spod ciemnej gwiazdy, którzy na placach sprzedają kradzione części. Kiedy kilka lat temu pod Poznaniem otwarto nową giełdę, liczba kradzieży aut w najbliższej okolicy natychmiast wzrosła o jedną czwartą.

Lusterko i opona
Eksperci wskazują, że trudno traktować kupno lusterka czy wycieraczki tak samo, jak zderzaka, opony lub końcówki drążka kierownicy. W tym drugim przypadku wpływ na bezpieczeństwo jest oczywisty.
– Ciekaw jestem, dlaczego nie można u nas wprowadzić rozwiązań stosowanych na przykład w Niemczech, gdzie każdy sprzedawca ponosi odpowiedzialność za jakość części, które oferuje klientom – zastanawia się Antoni Dąbrowski. •

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto