Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ASCO Śląsk: Chwila prawdy

Michał Lizak
Kurtinaitis zaczyna dziś pracę we Wrocław. Niepewna przyszłość Homana i Atkinsa
Kurtinaitis zaczyna dziś pracę we Wrocław. Niepewna przyszłość Homana i Atkinsa
Wczoraj w późnych godzinach wieczornych do Wrocławia miał dojechać litewski trener Rimas Kurtinaitis, który poprowadzi koszykarzy ASCO Śląska do zakończenia tego sezonu. Litwin podróżował do Polski własnym samochodem.

Wczoraj w późnych godzinach wieczornych do Wrocławia miał dojechać litewski trener Rimas Kurtinaitis, który poprowadzi koszykarzy ASCO Śląska do zakończenia tego sezonu. Litwin podróżował do Polski własnym samochodem. Dziś ma oficjalnie rozpocząć pracę we wrocławskim klubie.
Najbliższe dni mogą okazać się kluczowe dla przyszłości klubu. Dziś do Wrocławia mają wracać koszykarze po świątecznych urlopach. Jutro zaplanowano pierwsze zajęcia. Od tego, kto się na nich pojawi, może zależeć siła ekipy Kurtinaitisa.
Teoretycznie wszystko jest jasne - klub nie pożegnał się z żadnym zawodnikiem, a więc teoretycznie wszyscy w komplecie powinni zjawić się 29 stycznia na treningu. Ale w praktyce wiadomo, że nie jest to przesądzone.
Jared Homan jeszcze przed wyjazdem z Polski otwarcie mówił o tym, że nie jest zadowolony z ilości minut, jakie dostaje we wrocławskim zespole (w 8 meczach grał przeciętnie 22:18 minuty). Sugerował, że będzie szukał nowego klubu. - On dobrze wie, czym to grozi - otwarcie odpowiada prezes Mariusz Bałuszyński.
Jeśli Homan nie wróci do Polski, zostanie ukarany finansowo, a jego miejsce w klubie zajmie Michael Andersen - były środkowy Prokomu. Kontrakt z Duńczykiem jest wynegocjowany a zawodnik chętnie zagra w ASCO Śląsku. Problem jest jeden - jego licencja będzie kosztowała aż 50 tysięcy złotych (ze względu na nadmierną ilość zmian w zespole, jakie wykorzystał już wrocławski zespół).
Gorzej wygląda sytuacja z Rashidem Atkinsem, który przed wyjazdem w prywatnej rozmowie także zdradził, że może nie wrócić do Polski. O ile z następcą Homana nie będzie problemów, to w przypadku rozgrywającego kłopot jest dużo większy, niż wysoka opłata za licencję. Wartościowych rozgrywających bez klubu w tej chwili po prostu nie ma i z zastąpieniem Atkinsa będzie olbrzymi kłopot. Lepiej, żeby po prostu wrócił.
Zanosi się także, że w składzie ASCO Śląska ponownie znajdzie się Deng Gai. Ten słynący z efektownych bloków i wsadów środkowy był już ponoć zwolniony z powodów dyscyplinarnych (po powrocie z wyjazdowego meczu na Wyspach Kanaryjskich nie zjawił się na treningu i nie pojechał na mecz do Warszawy), a potem pojawiły się informacje, że podpisał już kontrakt w Baskecie Kwidzyn lub Polonii Warszawa. - Nic mi o tym nie wiadomo. Ma ważny kontrakt, wciąż jest graczem ASCO Śląska. Poza tym, skoro jest nowy trener w klubie, to może powinien obejrzeć gracza, którego licencja nie kosztuje 50 tysięcy złotych? - mówi Mateusz Jodłowski, agent zawodnika, a przy okazji także... nowego szkoleniowca wrocławskiego zespołu.
Podobnie wygląda sytuacja Chetem Stachitasem, amerykańskim strzelcem litewskiego pochodzenia. Po dwóch tygodniach testów Stachitas wrócił wprawdzie do domu bez kontraktu, ale o jego losie również ma zdecydować Rimas Kurtinaitis.
Przed ASCO Śląskiem teraz kluczowe dni. Najpierw dowiemy się, na kogo można liczyć po przerwie świątecznej, a potem przyjdzie czas na przygotowania do drugiej części sezonu. Kolejny mecz w lidze dopiero 18 stycznia (z Polpakiem w Świeciu). Wcześniej wrocławian czekają jedynie dwa wyjazdowe spotkania w Pucharze ULEB. Dla Kurtinaitisa to układ wręcz wymarzony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto