MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

<b>Na Dolnym Śląsku jest sprzęt do badania piersi, który może błędnie diagnozować raka </b>

Katarzyna Kroczak
Fot. Janusz Wójtowicz  Elżbieta Pater (po lewej) i Dominika Oborska-Kumaszyńska z DCO badają dolnośląskie mammografy.
Fot. Janusz Wójtowicz Elżbieta Pater (po lewej) i Dominika Oborska-Kumaszyńska z DCO badają dolnośląskie mammografy.
– To nie są pojedyncze przypadki – opowiada Magda Salamon, szefowa wrocławskich amazonek. – Jedna z kobiet po badaniu piersi usłyszała, że wszystko jest w porządku.

– To nie są pojedyncze przypadki – opowiada Magda Salamon,
szefowa wrocławskich amazonek.
– Jedna z kobiet po badaniu piersi usłyszała, że wszystko jest w porządku.
Tknięta przeczuciem zrobiła badanie na innym sprzęcie. Okazało się, że jednak miała raka

W naszym regionie jest około 40 mammografów. Co najmniej kilkanaście z nich źle działa. Powiatowe stacje sanitarno-epidemiologiczne sprawdzają jedynie, czy ich promieniowanie nie szkodzi pacjentkom. Urzędy wojewódzkie kontrolują tylko dokumentację.
Tymczasem wykonywanie, wywoływanie i odczyt zdjęć są tak skomplikowane, że należałoby kontrolować ustawienia zarówno samego mammografu, jak i ciemni.
Dobrze zrobione badanie może uratować życie, źle – skazać kobietę na męczarnię operacji, utratę piersi, a nawet śmierć.
Danuta Szpatowicz z Głogowa, kiedy poczuła, że dzieje się z nią coś złego, poszła na badanie piersi. – Lekarz potwierdził moje obawy. Miałam raka – opowiada pacjentka Dolnośląskiego Centrum Onkologii. Teraz 56-latka jest po operacji wycięcia nowotworu z lewej piersi. Uratowała ją. Uniknęła chemioterapii.
Na sali obok leży Iwona Zawadzka z Bogatyni. Badała się regularnie. Półtora roku przed operacją poszła na mammografię. Wyniki były dobre. Teraz amputowano jej prawą pierś. Przechodzi chemioterapię. – Do dziś zadaję sobie pytanie, czy lekarz, który odczytywał zdjęcie pomylił się, bo obraz z prześwietlenia był zły – mówi ze łzami w oczach.
Dolnośląskie Centrum Onkologii (DCO), jedyny w województwie rekomendowany przez ministerstwo zakład narodowego programu zwalczania chorób nowotworowych, skontrolowało 18 mammografów w naszym regionie. Tylko tyle, bo na razie takie badania nie są obowiązkowe.

Nawet nowy aparat czasem wymaga wyregulowania – mówi Dominika Oborska-Kumaszyńska z DCO, która sprawdzała urządzenia na Dolnym Śląsku.
Certyfikaty nie dla wszystkich
Okazało się, że tylko cztery z 18 skontrolowanych ośrodków mogą poszczycić się certyfikatami, które dają pacjentkom gwarancję, że cały proces badania przebiega prawidłowo.
Według prezes wrocławskich amazonek każdy aparat powinien mieć taki certyfikat.
Ośrodek Diagnostyki Onkologicznej Społecznej Fundacji Solidarności w Legnicy od lat zamawia badania w DCO.
– Po każdym z nich wiemy czego żądać od serwisu – mówi Dorota Czudowska, dyrektorka placówki. – Ale dobrze ustawiona czułość aparatu to zaledwie 80-90 procent przeprowadzonego badania. Trzeba jeszcze bardzo dobrych techników i lekarzy, którzy odczytują zdjęcie – dodaje.
Ale są miejsca, gdzie wiadomo, że piersi są badane na starym sprzęcie. Tak jest m.in. w szpitalu w Kłodzku. Tamtejsze urządzenie, według danych Narodowego Funduszu Zdrowia, ma już ponad 10 lat.
– Może dawać niewiarygodne wyniki, a nawet szkodzić kobietom. Dlatego nie podpisaliśmy z nimi kontraktu na te świadczenia – tłumaczy Joanna Mierzwińska, rzeczniczka dolnośląskiego oddziału funduszu.
Muszą zbadać wszystkie urządzenia
Ale dyrekcji nie przeszkadza brak wiedzy na temat jakości badań posiadanego przez nich sprzętu.
– Trudno nam inwestować w certyfikaty, bo to kosztuje – mówi Aleksander Niedzielski, szef kłodzkiego szpitala.
Do 1 stycznia 2007 roku wszystkie mammografy muszą obowiązkowo przejść szczegółową kontrolę. Dopiero wtedy będziemy mieli pewność, że sprzęt, na którym badane są kobiety z Dolnego Śląska, działa tak, jak powinien.

Bez paniki, do lekarza!
Dr Karol Cisarż, onkolog
Nawet jeśli pacjentka ma wątpliwości,czy badanie mammograficzne było przeprowadzone dobrym sprzętem,
nie ma konieczności wykonywania powtórnego zdjęcia. Powinna się raczej zgłosić do dobrego lekarza radiologa, który oceni stan obrazu i dopiero wtedy wyda opinię, czy warto jeszcze raz poddać się prześwietleniu.
Czym jest mammografia?
To badanie struktury piersi z zastosowaniem promieni rentgenowskich, o mocy podobnej do prześwietlenia zęba. Dzięki niemu można wykryć zwapnienia w piersi lub w naczyniach krwionośnych, które mogą wskazywać na powstanie nowotworu złośliwego. Jednak u niektórych kobiet struktura piersi może być tak gęsta, że trudno ją ocenić za pomocą mammografii. Wtedy powinno się zrobić badanie USG.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: <b>Na Dolnym Śląsku jest sprzęt do badania piersi, który może błędnie diagnozować raka </b> - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto