"Wenecja" to wzruszająca historia o trudnym dzieciństwie dorastającego dziecka, Marka. Chłopiec cieszy się na myśl o wakacjach w Wenecji, ale wybuch wojny niweczy te plany. Tymczasem Wenecja powstaje w piwnicy pałacu ciotki Weroniki, do której na czas wojny sprowadza się cała rodzina. To azyl od trudnych przeżyć i doświadczeń wojny, która pochłania coraz więcej ofiar, a bohaterowie tracą bliskich.
Film pt. "Wenecja" w odróżnieniu od większości filmów Kolskiego, jest adaptacją jednego z opowiadań Odojewskiego, ale jak twierdzi reżyser, więcej odnajdziemy tam autorskich wizji Kolskiego.
- Pierwowzór nie miał prawie wcale dialogów. Musiałem go bardzo przerobić. To, co widzimy na ekranie, w 85 proc. jest wynikiem mojej wyobraźni - mówił na konferencji prasowej Jan Jakub Kolski. - Jednak opowiadanie Odojewskiego to kraina nie do oswojenia, pozostał więc duch jego prozy.
Jak się okazuje, kino polskie nie musi być wcale złe. W wydaniu Kolskiego jest doskonałe. Takich filmów jak "Wenecja" potrzeba więcej.
Po projekcji reżyser rozmawiał z widzami, dyskutował i żartował. Miłośnicy twórczości Kolskiego dziękowali za filmy. Teraz najprawdopodobniej będą musieli poczekać kilka lat, bo jak przyznaje reżyser, "nisza na Kolskiego przypada co kilka lat". Następny film Kolskiego ma opowiadać o nieoczekiwanym ojcostwie.
Era Nowe Horyzonty 2010 [serwis specjalny] |
Czytaj też:
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?