Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zdziera Gardło Na Śląsku, Otwiera Stadiony

Mariusz Kruczek
Mariusz Kruczek
Historia Pawła Parusa założyciela pierwszego w Polsce Klubu ...
Historia Pawła Parusa założyciela pierwszego w Polsce Klubu ... Mariusz Kruczek
- Wózek to nie koniec świata - uważa Paweł Parus z Wrocławia, założyciel pierwszego w Polsce Klubu Kibiców Niepełnosprawnych.

Paweł zaraził się sportem od starszego brata, który wyczynowo trenował piłkę ręczną. Podziela jego pasję do szczypiorniaka, ale lubi też koszykówkę i piłkę nożną. W podstawówce uprawiał pływanie, później grał w kosza w Gwardii Wrocław i drużynie Uniwersytetu Wrocławskiego, gdzie przez dwa lata był kapitanem. Od zawsze kibicował też wrocławskim klubom.

Drugi rozdział życia

Jego kariera sportowa zapewne nadal by się rozwijała, gdyby nie z pozoru niewinna stłuczka na drodze. Pod koniec kwietnia 2000 roku w auto 24-letniego wówczas Pawła wjechał samochód. Wydarzenie, jakich dziesiątki na ulicach polskich miast. Po wypadku trochę bolała go szyja, ale się tym nie przejął. 29 kwietnia rozegrał mecz koszykówki i wyjechał na weekend majowy nad jezioro Wonieść. Podczas kąpieli w jeziorze jego kręgosłup szyjny nie wytrzymał. Paweł zaczął się topić, koledzy początkowo myśleli, że udaje, w końcu pomogli mu wydostać się z wody. Potem lekarz postawił diagnozę: porażenie nóg i rąk.

- Wtedy rozpoczął się drugi rozdział mojego życia - mówi Paweł.

To nie koniec świata

Trzy lata spędził w szpitalach i ośrodkach rehabilitacji. Przetrwał dzięki wsparciu rodziny i przyjaciół. Zwłaszcza mamy, która codziennie była przy jego łóżku. Kiedyś przykładał się do treningów, po wypadku do rehabilitacji. Nie zrezygnował ze swojej pasji - kibicowania.

- Wziąłem przepustkę w szpitalu, żeby pojechać na wózku na pierwszy mecz koszykówki po wypadku - wspomina Paweł. - Wydawało mi się, że cała Hala Stulecia gapi się tylko na mnie. Spotkałem tam kolegę - Tomka, który też jeździ na wózku. Pamiętam, jak powiedział do mnie: "To nie koniec życia". Na drugiej połowie meczu zapomniałem o wózku.

Paweł skorzystał z pomocy Fundacji LC Heart, która zamontowała mu przy bloku platformę ze schodami. Wrócił na uczelnię, ale nie na prawo, które studiował przed wypadkiem, tylko na dziennikarstwo sportowe.

Wyjątkowy klub kibica

W 2008 roku Parus napisał list do piłkarskiego Śląska Wrocław, że stadion nie jest przystosowany dla "w-skersów", jak o sobie mówią (inne nazwy to "kulawi" albo "składaki"). Zaprosili go na rozmowy. Efekt? W październiku 2008 roku powstał Klub Kibiców Niepełnosprawnych. Ogłoszono to z murawy stadionu przy ul. Oporowskiej we Wrocławiu. Dwa miesiące później na mecze Śląska przychodziło już około trzydziestu niepełnosprawnych kibiców.

KKN na meczu na Stadionie Miejskim we Wrocławiu. Z prawej Paweł z dziewczyną


W 2009 udało się zorganizować pierwszy wyjazd. Na mecz z Wisłą Kraków pojechało 27 niepełnosprawnych.

- Jazda na mecze to wiele godzin w busie. Spędzamy je na rozmowach o klubie, potem komentujemy grę i wynik - opowiada Michał Fitas z KKN. - Kiedy skończą się tematy piłkarskie, rozmawiamy o szkole, pracy, dziewczynach, o wszystkim. Po meczu obiad i obowiązkowo piwko - dodaje. - To dużo dla nas znaczy.

Podczas jednego z takich wyjazdów Parus poznał swoją dziewczynę, Natalię. Była wolontariuszką w klubie Śląska.

- Paweł dużo pracował w KKN i właściwie był niedostępny, ciągle wisiał na telefonie - wspomina Natalia Nahajowska. - Pewnego razu zabrał mnie na galę integracji do Warszawy. Spędziliśmy razem dużo czasu w busie, coś zaiskrzyło. Kiedy następnym razem pojechaliśmy na mecz do Łodzi, zostaliśmy parą.


Nie marudzić, rozwiązywać

Dziś na meczach Śląska Wrocław kibicuje już ok. 250 niepełnosprawnych.

- Stajemy się powoli normalnym krajem - cieszy się Paweł.

Parus konsultował zmiany na Stadionie Miejskim we Wrocławiu, dzięki czemu niepełnosprawni kibice mają miejsca obok pełnosprawnych, nie są zamknięci na specjalnej trybunie. Na nowej arenie wprowadzono też audiodyskrypcję dla niewidomych.

Za przykładem fanów piłki nożnej idą kolejni. Na meczach koszykówki we Wrocławiu pojawia się regularnie 50 osób niepełnosprawnych. Poza tym z rozwiązań wypróbowanych we Wrocławiu korzystają też kluby z innych miast. W Krakowie powstała nawet fundacja Otwarte Ramię Białej Gwiazdy.

Klub to jednak nie tylko kibicowanie. Niektórzy znaleźli dzięki niemu pracę, inni poszli na studia albo zostali stewardami na Euro 2012.

- Wśród nas są osoby, które przeżyły różne zakręty w życiu, o których nawet się nie śni przeciętnemu Kowalskiemu - opowiada Parus. - Tam, gdzie ludzie zazwyczaj widzą wielkie problemy, ludzie na wózkach sobie z tym radzą. Dla nich największą trudnością jest uzyskanie samodzielności i przetrwanie kolejnych dni.

Nie oszczędza gardła na stadionie

Za swoje osiągnięcia został uhonorowany certyfikatem "Wrocław bez barier". Dzięki jego zaangażowaniu Śląsk Wrocław otrzymał medal Przyjaciół Integracji - najbardziej prestiżowe wyróżnienie w walce z barierami w Polsce.

Jego koledzy mówią, że nie szczędzi gardła na doping. Tak było w 1987 roku, kiedy zaliczył debiut przy ul. Oporowskiej i w 2000, kiedy po raz pierwszy oglądał mecz na wózku.

- Wydziera się przez cały mecz - mówi Michał Fitas. - Chociaż kiedyś bardziej emocjonalnie podchodził do wyników Śląska. Dzisiaj z pewnym dystansem i bardziej racjonalnie. Chyba się starzeje.

Stowarzyszenie "Klub Kibiców Niepełnosprawnych"

nr konta: 31 1240 6670 1111 0010 3898 1532
KRS: 0000382519
strona internetowa: www.knn.wroclaw.pl

W przyszłym roku stowarzyszenie zostanie organizacją pożytku publicznego i będzie można przekazać im 1 proc. swojego podatku.

Zobacz: Film "Przełamywanie Barier" o funkcjonowaniu KKN

Zobacz też:

Czytaj też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zdziera Gardło Na Śląsku, Otwiera Stadiony

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto