MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zagrał Capello na nosie

Michał Karpiński
David Beckham oczarował Fabio Capello postawą na treningach i wystawił go w sobotnim meczu. Anglik nie zawiódł Jak trwoga to do... Beckhama. Fabio Capello, który miesiąc temu ogłosił że nie będzie już korzystał z ...

David Beckham oczarował Fabio Capello postawą na treningach i wystawił go w sobotnim meczu. Anglik nie zawiódł

Jak trwoga to do... Beckhama. Fabio Capello, który miesiąc temu ogłosił że nie będzie już korzystał z przenoszącego się w lipcu do USA Anglika, wystawił go w składzie na mecz z Saragossą. I Becks pokazał, że wart jest wielkich pieniędzy. W świetnym stylu wykonał rzut wolny, zdobył gola, a Real pokonał gospodarzy 2:1

Beckham ostatni raz wyszedł w podstawowym składzie Królewskich prawie dwa miesiące temu - 20 grudnia. 7 stycznia zagrał w Realu po raz ostatni, kiedy wbiegł na boisko z ławki rezerwowych. Niedługo potem jak grom z jasnego nieba na włodarzy Realu spadła informacja, że zawodnik, który nie mógł doczekać się oferty nowego kontyrktu w lipcu odejdzie za darmo do amerykańskiego Los Angeles Galaxy. - On już nie będzie miał motywacji, by grać dla Realu. Dlatego do końca sezonu w moim zespole już nie zagra - oświadczył natychmiast trener Fabio Capello.
Tylko krowa nie zmienia zdania
Od początku stycznia Anglik pojawiał się więc na meczach Realu na trybunach. Uśmiechnięty pozował do zdjęć i rozdawał autografy, a jego zespół dostawał regularne baty. Z ostatnich sześciu spotkań Królewscy przegrali aż cztery, a przecież porównując budżety z rywalami Realu, to madrytczycy każdy mecz powinni wygrywać po 5:0. I stało się coś nieoczekiwanego. Capello przekazał hiszpańskim dziennikarzom, że jest pod wrażeniem pracy na treningach Becksa i wstawił go do składu na mecz z Saragossą. No cóż. Tylko krowa nie zmienia zdania.
I Beckham nie zawiódł serwując serwując widzom specjalność zakładu - czyli strzał z rzutu wolnego. Anglik uderzył piłkę z 25 metrów. Futbolówka po uderzeniu odbiła się od murawy przed zdezorientowanym Claudio Bravo i wpadła do siatki.
- W ciągu ostatnich tygodni dwa razy długo dyskutowałem z Davidem. Ale treść rozmowy zostawiamy dla siebie - mówił po meczu włoski szkoleniowiec.
Debiut Ronaldo, Matusiak poczeka
Do sporego wydarzenia doszło we włoskiej Serie A. Inny niechciany w Realu Madryt galacticos - Ronaldo, zadebiutował w barwach AC Milan w meczu z Livorno. Mediolańczycy zwyciężyli 2:1, a Brazylijczyk pojawił się na boisku w 63 minucie. Kibice, którzy w ostatniej chwili dowiedzieli się, że mogą przyjść na stadion (po zeszłotygodniowej aferze związanej z derbami Sycylii władze włoskiej piłki chciały zamknąć stadion San Siro, który nie spełnia według nich norm bezpieczeństwa) przywitali Ronaldo owacją.
Zgodnie z przewidywaniami nie doszło do debiutu w Palermo Radosława Matusiaka. Polak oglądał mecz z trybun, a dopiero dziś zostanie oficjalnie przedstawiony fanom i założy różową koszulkę sycylijskiego klubu. Kibice Palermo na pewno ucieszą się z tego transferu. Ich drużyna przeżywa spory kryzys, a w niedzielę niespodziewanie uległa słabemu Empoli 0:1.
Polskiego akcentu jednak nie zabrakło. Skrzydłowy Chievo Werona - Kamil Kosowski wszedł na boisko w II połowie meczu z Interem. Przeprowadził kilka ciekawych akcji, ale bramek one nie dały. Rozpędzona drużyna Roberto Manciniego wygrała 15 mecz z rzędu, tym razem 2:0.

Frankowski się przebudził
Po prawie 3 miesiącach do siatki trafił Tomasz Frankowski. Napastnik II-ligowego hiszpańskiego Tenerife zdobył gola przeciwko Castillon.
Po bramce strzelili w miniony weekend też dwaj specjaliści od dośrodkowań z lewej strony boiska, którzy wystąpili w ostatnich meczach naszej reprezentacji. Swojego drugiego gola w tym sezonie Bundesligi zdobył Jacek Krzynówek. Pomocnik Wolfsburga w meczu z Hannoverem zaserwował swoje główne danie - potężnie uderzył zza pola karnego i pokonał Roberta Enke. Zwycięstwa to jego zespołowi nie dało i mecz zakończył się podziałem punktów (2:2).
Gola w ostatniej minucie meczu 1/8 finału Pucharu Portugalii zdobył Rafał Grzelak z Boavisty Porto. Polak pokonał bramkarza Nacionalu, a mecz zakończył się zwycięstwem jego zespołu 2:0. On jak i Przemysław Kaźmierczak zaliczyli w tym meczu pełne 90 minut. W meczowej kadrze nie zmieścił się niedawno zatrudniony w Boaviście wychowanek Zagłębia Lubin - Krzysztof Kazimierczak.

Bramkę, tyle że nieuznaną, strzelił Marcin Wasilewski. Obrońca Anderlechtu Bruksela trafił do siatki (tradycyjnie głową) w prestiżowym, wyjazdowym meczu z FC Brugge. Sędzia orzekł jednak, że były obrońca Śląska Wrocław faulował bramkarza gospodarzy - Glenna Verbauwhede. Wasyl zapisał się jednak w meczowym protokole, tradycyjnie dostając żółtą kartkę, trzecią w jego trzecim występie na boiskach Belgii. A to oznacza, że w kolejnym meczu będzie musiał pauzować. Spotkanie w Brugii zakończyło się remisem 2:2.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto