Za prąd zapłacisz w bankomacie

Już nie tylko wypłatę gotówki, ale także szereg dodatkowych usług chcą zaoferować Polakom firmy, które zajmują się obsługą bankomatów. Już w przyszłym roku w ulicznych maszynach będzie można skorzystać z funkcji, które do tej pory były absolutną rzadkością. Za pośrednictwem bankomatu będzie można zapłacić rachunki, zrobić przelew i doładować kartę pre-paid. Niektórzy operatorzy wspominają nawet o wypłacaniu monet czy kupowaniu znaczków pocztowych. Krótko mówiąc, szykuje się ostra walka o klientów, którzy w 2006 r. z tytułu różnych prowizji zostawili w bankomatach ponad 400 mln zł.

Z zebranych przez nas danych wynika, że w przyszłym roku w całej Polsce może stanąć ponad tysiąc nowych banko-matów. Znaczna ich część będzie należała do Towarzystwa Finansowego SKOK SA, które przymierza się do wejścia na rynek transakcji płatniczych. Inwestycje: 400 bankomatów w przyszłym roku i kolejnych 200 do końca 2009 - TF SKOK sfinansować chce pieniędzmi pozyskanymi z debiutu na giełdzie.
- Do tej pory nasi klienci mieli dostęp do pieniędzy tylko w oddziałach. Teraz się to zmieni - podkreśla Adam Meller, prezes TF SKOK. Dodaje, że w nowych bankomatach będzie można zapłacić rachunki i doładować kartę do telefonu komórkowego. Jego zdaniem interes się opłaci, bo liczba bankomatów w Polsce wciąż jest niewielka. Potwierdzają to dane NBP: na milion Polaków przypada dziś 260 urządzeń, podczas gdy średnia dla Niemiec czy Francji to 700.
Sieć swoich bankomatów w przyszłym roku będą także szybko rozwijać trzej znani już operatorzy: Euronet, eCard i Diebold, właściciel marki Cash4You. Ten pierwszy, który do końca tego roku będzie miał 1,4 tys. bankomatów, w przyszłym chce postawić dodatkowych 400. Maszyny pojawią się m.in. na stacjach benzynowych BP i Statoil, z którymi firma podpisała już umowy. - Nasze bankomaty poza wypłatą gotówki umożliwiają dokonanie przelewu, opłacenie rachunku, doładowanie karty pre-paid, zmianę kodu PIN do karty, spłatę zadłużenia na karcie kredytowej oraz miniwyciągi z rachunku - wylicza Marek Szafirski, wiceprezes Euronetu. - Obecnie przygotowujemy się również do wprowadzenia na rynek niezależnej sieci wpłatomatów - dodaje.
Spółka eCard, która ma dzisiaj 150 bankomatów, chce w przyszłym roku uruchomić kolejnych 200. Jako jedyna w Polsce ma także do dyspozycji dwa mobilne bankomaty zamontowane w samochodach. - Jeżdżą głównie na duże imprezy sportowe - mówi Agata Rogulska z eCardu.
Z kolei Diebold, operator ban-komatów Cash4You, który ma obecnie 230 urządzeń, w przyszłym roku postawi kolejnych 100.
- W Polsce bardzo szybko rośnie liczba użytkowników kart płatniczych. Równocześnie rozwija się rynek bankomatów - mówi Bartosz Tomza, specjalista ds. rozwoju sieci Cash4You. Zaznacza, że możliwości techniczne bankomatów tej sieci pozwalają nawet na sprzedaż znaczków pocztowych czy wydawanie monet.
W stawianiu własnych bankomatów w tyle nie pozostają także same banki. Przykładowo BZ WBK, który ma dzisiaj ponad 600 maszyn, do końca przyszłego roku uruchomi kolejnych 250. Do tego proponuje handlowcom wstawienie bankomatów do swoich sklepów. Z kolei ING będzie wstawiał urządzenia do swoich placówek franczyzowych.
Dzisiaj prawie wszystkie transakcje dokonywane w banko-matach to wypłata gotówki. Eksperci nie są przekonani, że sytuacja szybko się zmieni.- Ciężko będzie przełamać przyzwyczajenie Polaków, że rachunki płaci się na poczcie - uważa Karol Żwiruk, analityk z portalu Kartyonline.pl. - Z kolei ludzie otwarci na nowinki chętniej będą korzystać z bankowości internetowej niż z ulicznych maszyn.
Więcej bankomatów to przede wszystkim większa konkurencja i szansa na niższe prowizje. Już teraz coraz częściej można ich uniknąć, bo banki podpisują umowy między sobą i z operatorami. Ale w wielu przypadkach, gdy klient wypłaca pieniądze w obcym bankomacie, wciąż musi liczyć się z kilkuzłotową opłatą.
Konkurencji nie obawiają się agencje opłat. - W bankomacie można zapłacić rachunek tylko wtedy, gdy ma on kod kreskowy. Tymczasem rachunki na przykład ze spółdzielni mieszkaniowych takiej możliwości nie dają - mówi Dawid Kaus z sieci agencji opłat Expert. - Poza tym aż 70 proc. rynku opłat wciąż należy do Poczty Polskiej. Jest więc komu zabierać klientów.