MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wyjdziemy na zero

Janusz Michalczyk
WARSZAWA Pamiętasz, jaką kwotę odpisałeś sobie w tym roku od podatków? Tyle pieniędzy możesz wkrótce stracić, bo rząd zastanawia się nad likwidacją ulg.

WARSZAWA
Pamiętasz, jaką kwotę odpisałeś sobie w tym roku od podatków? Tyle pieniędzy możesz wkrótce stracić, bo rząd zastanawia się nad likwidacją ulg.

Dziś rada ministrów zajmie się projektem reformy, przygotowanym przez wicepremiera Grzegorza Kołodkę. On sam podkreśla, że interesuje go tylko „opcja zero”, czyli zlikwidowanie wszystkich – bez wyjątków – ulg podatkowych. I to zarówno zwykłym obywatelom, płacącym podatek dochodowy (PIT), jak i przedsiębiorstwom (CIT). Najbardziej szokujący jest chyba pomysł, aby małżonkowie nie mogli się wspólnie rozliczać (więcej o tym piszemy na str. 14).
Wicepremier twierdzi, że z ulg korzystają głównie bogaci obywatele. Z jego wyliczeń wynika, że w 2001 roku dla podatnika z pierwszej grupy (stawka 19 proc.) roczna ulga wyniosła średnio 399 zł, z drugiej (stawka 30 proc.) - 1660 zł, a z trzeciej (stawka 40 proc.) - 5819 zł.
Grzegorz Kołodko obliczył, że dzięki likwidacji wszystkich ulg do kasy państwa wpłynie w sumie ponad 12 mld zł i to tylko przez pierwsze cztery lata (2004-2007). Po co wicepremierowi ta forsa? Otóż, chce ją w całości oddać gminom. Bo to one mają otrzymywać wszystkie wpływy z podatku PIT i CIT. A co gminy zrobią z tymi pieniędzmi? Będą mogły dzięki nim skorzystać z pomocy Unii Europejskiej.
- Załóżmy, że po likwidacji ulg podatnik straci 100 zł. Te 100 zł dostanie jego gmina. Unia dołoży swoje 100 zł i dzięki temu wybudujemy coś za 200 zł. To świetny interes. Musimy tylko zrezygnować ze swoich przywilejów dla dobra wspólnego – tłumaczy wicepremier.

Kanibale w powiatach
Grzegorz Kołodko uważa, że powiaty w obecnej formie to kanibalizm ekonomiczny. Dlaczego? Tylko 4 proc. ich budżetu stanowią własne dochody, cała reszta to dotacja z kasy państwa. Dlatego powiat jest biedny jak mysz kościelna. Dochodzi więc do takich absurdów, że 40 proc. dotacji przeznaczonej na remonty dróg idzie na utrzymanie urzędników. - Jeśli zlikwidujemy powiaty, to ich zadania wykonają gminy i samorządowe województwa - przekonuje wicepremier.

Furia emerytów
Wicepremier zaproponuje dziś rządowi, by skończyć z automatyczną waloryzacją emerytur i rent w zależności od inflacji. To oznacza, że nie będzie „śmiesznych” podwyżek po kilka lub kilkanaście złotych, które doprowadzają do furii rzesze emerytów. - Rząd da tyle, ile uzna za stosowne i wtedy, gdy będzie miał pieniądze w kasie – mówi Grzegorz Kołodko. I dodaje, że waloryzacja miała sens, gdy inflacja była wysoka, a teraz spadła prawie do zera.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wydanie specjalne Gol24 - Studio EURO 2024 - odcinek 1

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto