Sławomir Kun nie chce wyjedżać za granicę. Zatrudnił się jako robotnik, mimo że ma dyplom inżyniera
Niemiecka firma Härter, która kilka dni temu uruchomiła swój zakład w strefie, zatrudniła na razie 140 osób. W przyszłym roku dojdzie jeszcze drugie tyle.
Magdalena Owad, mieszkanka Złotoryi, poszukiwała pracodawcy przez rok. Wioletta Kret z Legnicy także bezskutecznie odwiedzała urzędy pracy. Obie dowiedziały się o nowej fabryce od znajomych.
– Słyszałam, że zarobki są niezłe, więc się zgłosiłam. Teraz otrzymuję 1100 zł na rękę – mówi Wioletta Kret.
Oferta okazała się interesująca także dla inżynierów.
– Obsługuję jedną z wytłaczarek – opowiada Sławomir Kun z Legnicy.
Z wykształcenia jest inżynierem mechanikiem, ale zdecydował się podjąć pracę na stanowisku robotniczym, bo liczy na awans w przyszłości. Twierdzi, że nie chce szukać pracy za granicą.
Zakład produkuje elementy wytłaczane z metalu. Znajdują zastosowanie w samochodach, urządzeniach gospodarstwa domowego, telefonach komórkowych i narzędziach elektrycznych. W tym roku obroty przekroczą sześć milionów euro (ok. 25 milionów zł), a w przyszłym roku mają być dwa razy większe.
Zdaniem Ryszarda Gibuły, prezesa Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, chętnych do stawiania w niej fabryk nie zabraknie. Kto zdecyduje się szybciej, ten więcej zyska, bo ulgi podatkowe znikną za dziesięć lat.
– Unia Europejska zgodziła się, by specjalne strefy mogły działać w Polsce do 2017 roku – przypomina prezes Gibuła. •
Moneva w Świebodzicach
Właśnie rozpoczął działalność pierwszy zakład w świebodzickiej strefie przemysłowej. Niemiecka firma wytwarza tam odlewy aluminiowe. Pracę znalazło 80 osób. Moneva zainwestowała trzy miliony euro.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?