W dolnośląskim Hollywood tej zimy najważniejszą rolę grają plastikowe wiadra. Malowniczo rozstawione na korytarzach bronią dostępu zalewającej je z dachu wodzie
Przyszła z odwilżą. Jak co roku – macha ręką mężczyzna pracujący w jednej z firm wynajmujących tu pomieszczenia. Przyglądamy się wielkiej, mokrej plamie na dywanowej wykładzinie. Pośrodku oczywiście stoi wiadro. Ścianę i sufit też zdobią plamy.
Ludzie pracujący w wytwórni boją się powtórki katastrofy w Katowicach. Do hali codziennie przychodzą dzieci, by obejrzeć wystawę dinozaurów. – Ale tam się nie leje – powiedział mi pracownik wytwórni.
Po tragedii w Międzynarodowym Centrum Targowym w Katowicach do WFF zawitał policjant. – Dach oglądamy regularnie. Dzielnicowy sprawdził, czy zalega na nim śnieg – tłumaczy Andrzej Słodkowski, dyrektor wrocławskiej wytwórni.
Śnieg nie zalegał, bo na szczęście dach był już wcześniej odśnieżany. Skąd więc bierze się woda? – To konstrukcyjna wada rynien. Kilka lat temu dach wyremontowano, ale nieudolnie. Teraz odczuwamy skutki – twierdzi dyrektor.
W jednej z firm usłyszałam, że zimą dach cieknie już od lat.
Andrzej Słodkowski uważa, że potrzebny jest kapitalny remont, ale nie ma na niego pieniędzy. – W lecie łataliśmy dach papą. Remont jest naszym priorytetem. Chcę złożyć specjalny wniosek o dofinansowanie w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. •
Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?