Wrocław jest naszpikowany niewybuchami i niewypałami. Zardzewiała śmierć nadal zagraża...

Zagrożenie nie tylko w ziemi czy w wodzie, ale też w...suficie lub ścianie

Na niewybuch możemy się natknąć nie tylko kopiąc w ziemi, ale na przykład biorąc się za remont domu czy mieszkania. Nie rzadko zdarza się, że robotnicy rozbierając stropy czy zrywając tynki natrafiają na mniejsze pociski artyleryjskie, moździerzowe czy nawet karabinowe, które utknęły podczas walk w budynkach. Taki pocisk,o znaleziono na przykład przed ponad pięcioma laty w stropie remontowanej willi przy ulicy nomen omen Saperów. Wisiała tak przez pona d pół wieku nad głowami mieszkańców. Zamiast pocisków, często są to skrzynie z amunicją czy z bronią, ukryte i pozostawione przez Niemców w trakcie oblężenia. Takie składy amunicji znaleziono na przykład w piwnicach po budynkach na placu Dominikański, gdy budowano tam galerię czy dosłownie pod chodnikiem przy katedrze na placu Katedralnym. Często są to miejsca, gdzie po prostu wytwarzano lub przerabiano amunicję w trakcie walk, na przykład byłe rzeźnie na terenie których stoi teraz Centrum Handlowe Magnolia. Często takim miejscem są wieże kościołów, które ostrzeliwano jako gniazda snajperów lub punkty obserwacyjne. Saperzy usuwali na przykład pociski artyleryjskie na wysokości kilkudziesięciu metrów z wieży kościoła pw. św. Jadwigi.