Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław jest naszpikowany niewybuchami i niewypałami. Zardzewiała śmierć nadal zagraża...

Andrzej Zwoliński
- Półtonowa  bomba przy ulicy Braniborskiej i około 20 innych akcji od początku roku, to wcale nie tak dużo, jak na ostatnie lata - mówi dowódca saperskiego patrolu. W jego karierze bywały miesiące i lata, kiedy wzywano go niemal codziennie. Jak się okazuje liczba znalezionych niewybuchów czy niewypałów jest ściśle związana z inwestycjami budowlanymi. - Im więcej się kopie, głębiej i na większych obszarach, tym tych wezwań mamy więcej - podkreśla. To nie tylko wielkie budowy,  jak na przykład wykopy pod galerie handlowe, gdzie tych znalezisk było szczególnie dużo, tu wymienia Galerię Dominikańską czy Magnolię Park, ale też różnego rodzaju wykopy pod rury kanalizacyjne, ciepłownicze czy przewody telekomunikacyjne.
- W przypadków większych budów, gdy kopie się głębiej niż dwa metry, właśnie wtedy istnieje prawdopodobieństwo natrafienia na duże pociski artyleryjskie lub bomby lotnicze, one przeważnie wbijały się na większe głębokości, nawet do czterech metrów - wyjaśnia. Saperzy nieźle „obłowili” się też przy okazji przebudowy Wrocławskiego Węzła Wodnego. Wiele śmiercionośnych przedmiotów znaleziono na brzegach, w wałach nad Odrą i Widawą czy nawet zatopionych w rzekach.
- Półtonowa bomba przy ulicy Braniborskiej i około 20 innych akcji od początku roku, to wcale nie tak dużo, jak na ostatnie lata - mówi dowódca saperskiego patrolu. W jego karierze bywały miesiące i lata, kiedy wzywano go niemal codziennie. Jak się okazuje liczba znalezionych niewybuchów czy niewypałów jest ściśle związana z inwestycjami budowlanymi. - Im więcej się kopie, głębiej i na większych obszarach, tym tych wezwań mamy więcej - podkreśla. To nie tylko wielkie budowy, jak na przykład wykopy pod galerie handlowe, gdzie tych znalezisk było szczególnie dużo, tu wymienia Galerię Dominikańską czy Magnolię Park, ale też różnego rodzaju wykopy pod rury kanalizacyjne, ciepłownicze czy przewody telekomunikacyjne. - W przypadków większych budów, gdy kopie się głębiej niż dwa metry, właśnie wtedy istnieje prawdopodobieństwo natrafienia na duże pociski artyleryjskie lub bomby lotnicze, one przeważnie wbijały się na większe głębokości, nawet do czterech metrów - wyjaśnia. Saperzy nieźle „obłowili” się też przy okazji przebudowy Wrocławskiego Węzła Wodnego. Wiele śmiercionośnych przedmiotów znaleziono na brzegach, w wałach nad Odrą i Widawą czy nawet zatopionych w rzekach. Fot. Michal Pawlik / Polskapresse
Ma koncie ma już prawie 9 tysięcy akcji. Dowódca patrolu saperskiego mówi nam, gdzie we Wrocławiu czyhają na nas niebezpieczeństwa z II wojny światowej...
od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto