Wracam do Wrocławia

Rozmowa z Adamem Wójcikiem – najlepszym polskim koszykarzem ostatnich lat

• Skąd decyzja o pożegnaniu z Prokomem?
– Nigdy nie chciałem być piątym kołem u wozu, a do takiej sytuacji doszło w Sopocie. Nie byłem, nie jestem i nie chcę być problemem dla żadnego klubu. Dlatego zdecydowałem, że żegnam się z Trójmiastem.

• Nie warto było poczekać kilka dni – klub miał podjąć decyzję,
czy chce przedłużyć kontrakt?
– Na pewno nie, bo to wszystko było mocno naciągane. Gdyby mnie w Prokomie chcieli – dawno byłyby prowadzone konkretne rozmowy. Tak było w przypadku kilku innych graczy. Skoro tych rozmów nie było, to sytuacja jest dla mnie jasna.

• Czyli jaka?
– Wiem, że nadal mógłbym grać w tym klubie, a raczej być w składzie. Rozmawiałem o nowym sezonie z głównym sponsorem – Ryszardem Krauzem oraz z prezesem – Kazimierzem Wierzbickim. Obaj zapewniali, że widzą dla mnie miejsce. Ale też zdaję sobie sprawę, że trenerzy – Eugeniusz Kijewski i Tomas Pacesas – są innego zdania, chcą stawiać na innych. Ułatwiłem im sprawę i sam pożegnałem się z Sopotem.

• I co teraz?
– Odpoczywam, wracam z całą rodziną do Wrocławia, gdzie mamy dom. Czasu, by pomieszkać u siebie, nie będzie za dużo, bo wkrótce zaczną się przygotowania reprezentacji do finałów mistrzostw Europy w Hiszpanii.

• A co z klubem na nowy sezon?
– W tej chwili nie wybiegam za daleko w przyszłość. Zobaczymy, co się wydarzy. Jestem wolnym graczem, wiele scenariuszy jest możliwych.

• Na przykład jaki?
– Zakończenie kariery po mistrzostwach Europy albo gra w innym polskim klubie.

• Wyjazd za granicę?
– Na pewno nie. Na to się nie nastawiam.

• Inny polski klub, czyli Śląsk?
– Zobaczymy. Na razie żadnych rozmów ani ze Śląskiem, ani z innym klubem nie prowadziłem.

• A wyobraża Pan sobie, że zagra w innym klubie naszej ligi?
– Przez długie lata mojej kariery nauczyłem się paru rzeczy – by nigdy nie mówić nigdy albo nie nastawiać się tylko na jedno możliwe rozwiązanie. Dlatego sprawa jest otwarta. I na razie niech tak będzie.

• Zawsze mówił Pan, że sportową karierę zakończy w Śląsku...
– I scenariusz ułożył się tak, że rzeczywiście jest to możliwe. Ale jednocześnie trudno powiedzieć, że jest to już przesądzone.