Wielki sukces

WROCŁAW
- We wtorkowym ćwierćfinale IMP w Świętochłowicach zdobyłem komplet punktów, ale w Lesznie będzie o 300% trudniej - twierdzi, i słusznie, kapitan żużlowego Atlasa Jacek Krzyżaniak przed jutrzejszym wyjazdowym meczem z Unią (godz. 18.30).

* Słyszeliśmy, że w Świętochłowicach jeździł pan po profesorsku. To prawda? - zapytaliśmy Jacka Krzyżaniaka.
- Nie przesadzajmy. Nie porównywałbym indywidualnych mistrzostw Polski na szczeblu ćwierćfinału, w dodatku bez ośmiu najlepszych Polaków, z tym, co nas czeka w Lesznie. Przyznaję jednak, że wychodziło mi w tych zawodach wszystko.
* W niedawnym meczu z Polonią Piła zdobył pan 13 pkt., więc chyba forma zwyżkuje. To musi cieszyć!
- Ja się tym nie podniecam. Naprawdę! Jestem na to za stary, podobnie jak na tragizowanie po słabszym występie. Nie jestem stworzony do bycia mistrzem świata czy nawet liderem drużyny. Ja mam dobrze punktować w lidze i od czasu do czasu błysnąć w mistrzostwach indywidualnych czy parowych.
* Z obliczeń wynika, że do awansu do górnej czwórki brakuje wam jednego zwycięstwa. Gdzie będzie o nie najłatwiej?
- Wszędzie będzie tak samo trudno - w Lesznie, w Częstochowie i u siebie z Polonią Bydgoszcz. Jeśli wygramy jeden z tych meczów, to będzie nasz wielki, wielki sukces.
* Tomasz Gollob powiedział ponoć, że we Wrocławiu wygra Polonia...
- Mnie takie wypowiedzi śmieszą. Rok temu Tomek mówił, że wygra we Wrocławiu wszystkie biegi, a pokonał go Krzysiu Słaboń. I jak Gollob musiał się czuć? Pamiętam, co Tomek mówił po zdobyciu czwartego tytułu IMP. To było we Wrocławiu, a ja byłem wtedy drugi. Gollob, zapytany kiedy przestanie zwyciężać w tych finałach, odparł, że dopiero wtedy, gdy... urodzi się drugi Tomek Gollob. Co było później, wiemy.

Unia - Atlas (piątek, godz. 18.30, transmisja w Polsat Sport)
Unia (przypuszczalny): 9. S. Ułamek, 10. J. Rempała, 11. R. Okoniewski, 12. D. Baliński, 13. L. Adams, 14. K. Kasprzak, 15. Ł. Jankowski; Atlas: 1. R. Dados, 2. T. Jędrzejak, 3. J. Krzyżaniak, 4. L. Richardson, 5. G. Hancock, 6. K. Słaboń, 7. A. Bogińczuk.