MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wciąż ta sama gorączka -

Magda Piekarska
Ingmar Bergman – kochał wiele kobiet, spłodził dziewięcioro dzieci, jednak jego największą namiętnością jest kino Jego nazwisko wymienia się jednym tchem obok Felliniego, Antonioniego, Kurosawy, Tarkowskiego.

Ingmar Bergman – kochał wiele kobiet, spłodził dziewięcioro dzieci, jednak jego największą namiętnością jest kino

Jego nazwisko wymienia się jednym tchem obok Felliniego, Antonioniego, Kurosawy, Tarkowskiego. – Żaden rodzaj sztuki nie omija jak film naszej codziennej świadomości, trafiając wprost do uczuć – mówił autor „Persony”

Od wczoraj we wrocławskim kinie Atom trwa przegląd filmów szwedzkiego reżysera. „Tam, gdzie rosną poziomki” czy „Sceny z życia małżeńskiego” na naszych ekranach gościły dwadzieścia lat temu. Teraz znów gromadzą tłumy.

Wina i kara
„Poruszyłem korbką i dziewczyna na ekranie zbudziła się, usiadła, podniosła się powoli, okręciła się wkoło i znikła. Ogarnęła mnie gorączka, która nigdy nie przeszła. Do dziś nic się nie zmieniło, to wciąż ta sama gorączka”.
Czy to był jeden z poniedziałkowych poranków w kinie w Sztokholmie, kiedy wyświetlano bajki dla dzieci? A może pierwszy obraz, wyświetlony w wyobraźni, na ścianie ciemnej komórki, oświetlonej latarką. Zamykano w niej małego Ingmara za karę. Alma, kucharka w domu Bergmanów, opowiadała, że mieszka tam małe stworzenie, które zjada niegrzecznym dzieciom palce u nóg. Niby-kino pozwalało zażegnać strach.
Kary były w domu pastora Erika Bergmana środkiem wychowawczym: za zsiusianie się w majtki chłopcy musieli paradować w spódniczkach, po poważniejszych winach pozostawały czerwone pręgi na plecach. Jeszcze gorszy był chłód, obojętność ze strony rodziców. A o miłość matki mały Ingmar walczył do upadłego do tego stopnia, że owładnięty zazdrością po narodzinach młodszej siostry, omal jej nie zamordował. „Nasze wychowanie opierało się na pojęciach, takich jak grzech, przyznanie się do winy, kara, przebaczenie i łaska. Może ten fakt przyczynił się do naszego bezwolnego przyswajania sobie nazizmu. Nigdy nie słyszeliśmy o wolności i nie wiedzieliśmy, jak smakuje”.
Fascynację nazizmem przeżył jako nastolatek, podczas kilkumiesięcznego pobytu w Niemczech. Prawda o obozach koncentracyjnych była szokiem. I odwrócił się od polityki.
Poza rodzicielskimi represjami na dorastanie w domu Bergmanów składały się także wakacje na wsi, smak poziomek, święta, bogata ciotka Anna, która uwielbiała sprawiać prezenty dzieciom, babcia i nieco zwariowany wujek Carl, domorosły wynalazca. I kinematograf, wymarzony choinkowy prezent.

Z wielkiej miłości
Maria miała mocne biodra, rudawe włosy i wąskie usta. Pisała wiersze, paliła papierosy, piła koniak. W jej ciasnej kawalerce zamieszkał 19-letni Ingmar, kiedy uciekł z domu. Tam kochali się i próbowali tworzyć wielką literaturę.
Zaczął studia, ale interesowały go wolność i teatr. Został asystentem reżysera. Pisał scenariusze, a kiedy jeden został zrealizowany, dostał etat w filmowym przemyśle – poprawiał cudze teksty. Kinowy debiut był porażką. Przez kolejne lata Bergman szefował różnym scenom teatralnym i realizował kolejne filmy bez sukcesu. Sławę przyniosła mu dopiero „Siódma pieczęć” w 1967 r.
Inaczej wiodło mu się w życiu uczuciowym. Tak, jakby po odrzuceniu sztywnych reguł panujących w rodzinnym domu, próbował wykorzystać odzyskaną wolność. Z tancerką Else Fisher rozszedł się krótko po tym, jak urodziła dziecko. Związał się z Ellen Lunstrom, jej koleżanką. Ta urodziła mu czworo dzieci, ale na planie swojego filmu spotkał dziennikarkę Gun Hagberg i rozwiódł się. Gun urodziła mu syna. Wtedy w jego życiu pojawiła się Harriet Andersson, gwiazda „Wakacji z Moniką”. Nie skończył trzydziestu lat, a miał za sobą trzy rozwody i sześcioro dzieci, na które musiał płacić alimenty. Z kolejnymi żonami i kochankami rozstawał się szybko i bez litości. O dziwo, wszystkie kobiety jego życia żyły w zgodzie – na planie „Jesiennej sonaty” współpracowały ze sobą jego była kochanka Liv Ullman, ich córka Linn, była żona Kabi Laretei i obecna – Ingrid.
„Nie ufałem nikomu, nie kochałem nikogo, nie tęskniłem za nikim. Byłem opętany seksem, który zmuszał mnie do ustawicznych wiarołomstw i przymusowych postępków, dręczony pożądaniem, lękiem i wyrzutami sumienia”.
Wreszcie związał się z Ingrid von Rosen. „Moja żona i ja żyjemy ze sobą bardzo blisko. Wystarczy, że jedno coś pomyśli, a drugie zaraz odpowiada”. Zmarła w 1995 r.

Jesteś nudziarzem, Ingmarze
Ingrid Bergman (hollywoodzkiej aktorki, mimo nazwiska, nie łączy z reżyserem pokrewieństwo) była uparta. Gwiazda z „Casablanki” chciała za wszelką cenę zagrać u Bergmana. Błagała go o to tak długo, że wreszcie się zgodził i obsadził ją w roli pianistki w „Jesiennej sonacie”. Film zrealizowano w Norwegii. Po oskarżeniu o przestępstwa podatkowe Bergman wyjechał z kraju.
Praca z nią nie należała do najłatwiejszych: – Czemu jesteś takim nudziarzem, kiedy piszesz, Ingmarze?
– narzekała, kiedy pracowali ze scenariuszem. – Kiedy indziej potrafisz być naprawdę zabawny. Ależ Ingmar, to przecież nonsens, publiczność zaśnie, to będzie za nudne, zaziewam się na śmierć.
Jednak przed kamerą zmieniała się w opanowaną profesjonalistkę. I nikt nie domyślił się, że jest bliska śmierci. – Wiesz, że żyję pożyczonym czasem – wyznała kiedyś w przerwie między zdjęciami. Zmarła cztery lata później na raka, a „Sonata” była jej ostatnim filmem.

Biorę kapelusz i wychodzę
W1982 r., po premierze arcydzieła „Fanny i Alexander”, Bergman ogłosił rezygnację z kariery.
„Wycofuję się, zanim moich współpracowników ogarnie wstręt albo współczucie. Widziałem zbyt wielu moich kolegów, którzy padli na maneżu jak zmęczeni kuglarze, wygwizdani albo uprzejmie przemilczani. Biorę kapelusz, bo jeszcze na razie dosięgam półki, i wychodzę sam, mimo bólu w biodrze”.
Zaszył się na wyspie Faro, gdzie ma swój dom. Pisze scenariusze (realizowali je m.in. Liv Ullman i Bille August), reżyseruje spektakle, jednak za kamerą stanął dopiero po 21 latach.
Nakręcił telewizyjną „Sarabandę” z Liv Ullman i Erlandem Josephsonem, próbę kontynuacji „Scen z życia małżeńskiego”. Film opowiada o parze eksmałżonków, którzy spotykają się nagle, pod wpływem niewytłumaczalnego impulsu, po trzydziestu latach. Może Bergman, który zaklina w filmowy obraz podświadome lęki i pragnienia, opowiada nam w ten sposób o swoim powrocie do kina? I że jak w „Sarabandzie” – jest to droga, z której trudno zawrócić.
Póki co, siedzi na Faro: „Jestem wdzięczny za miłe dni bez wydarzeń i nie nazbyt bezsenne noce” – pisał w autobiografii „Laterna magica”.
„Moje kino dostarcza mi niezniszczalnej przyjemności. Cienie na ekranie poruszają się, zwracają ku mnie twarze, chcą, żebym oglądał ich losy. Minęło tyle lat, ale podnieta jest wciąż ta sama”. •

Imię i nazwisko: Ingmar Bergman
Data i miejsce urodzenia: 14 lipca 1918, Upsala, Szwecja
Kobiety jego życia: matka Karin, Käbi Laretei, Gun Grut, Ellen Lundström, Else Fisher, Ingrid von Rosen, Liv Ullman, Harriet Andersson
Nagrody: Wszystkie możliwe: Złote Palmy, Złote Niedźwiedzie, Złote Lwy, Oscar
Najważniejsze filmy: „Persona”, „Szepty i krzyki”, „Wieczór kuglarzy”, „Milczenie”, „Fanny i Alexander”, „Tam, gdzie rosną poziomki”, „Siódma pieczęć”

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Robert EL Gendy Q&A

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto