Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wciąż chcę finału

Michał Lizak
Waldemar Siemiński Fot. Janusz Wójtowicz
Waldemar Siemiński Fot. Janusz Wójtowicz
Rozmowa z właścicielem ASCO Śląska, Waldemarem Siemińskim. Czy to już przesądzone, że pierwszym trenerem ASCO Śląska będzie Andrzej Adamek? - Tak. Właśnie ten szkoleniowiec poprowadzi nasz zespół do końca rozgrywek.

Rozmowa z właścicielem ASCO Śląska, Waldemarem Siemińskim.

Czy to już przesądzone, że pierwszym trenerem ASCO Śląska będzie Andrzej Adamek?
- Tak. Właśnie ten szkoleniowiec poprowadzi nasz zespół do końca rozgrywek. Mam nadzieję, że z sukcesami. W tej chwili powoli kończymy rozmowy z kandydatem na jego asystenta. Ta kwestia rozstrzygnie się w ciągu najbliższych kilku dni - w najgorszym wypadku dwóch tygodni.

Asystentem będzie Polak?
- Tak. Adamka musi wspomagać osoba dobrze znająca naszą ligę, a nie ktoś, kto będzie musiał się dopiero jej nauczyć. Mieliśmy świetną propozycję od trenera z USA, ale dla niego polska ekstraliga to wielka niewiadoma. Dlatego od początku pod uwagę braliśmy tylko i wyłącznie Polaka.

Dlaczego pierwszym trenerem nie będzie obcokrajowiec? Mieliście szukać trenera w Europie...
- I tak robiliśmy. Prowadziliśmy rozmowy z kilkoma szkoleniowcami. Z jednym nawet bardzo konkretne. Ale pewnych warunków postawionych przez tego trenera nie mogliśmy spełnić.

O którego trenera chodzi?
- Nie chce zdradzać nazwiska (z naszych niepotwierdzonych informacji wynika, że mowa o Rimasie Kurtinaitisie - M.L.).

Problemem były pieniądze?
- Nie chodziło o pensję trenera - to mieliśmy już ustalone. Szkoleniowiec chciał jednak dwóch nowych graczy i swoich asystentów. A na to nie mogliśmy się zgodzić.

Dlaczego?
- Bo przekroczylibyśmy budżet klubu na ten sezon. Nie mamy tyle pieniędzy. W tej chwili za zgłoszenie kolejnego zawodnika do ligi musielibyśmy zapłacić 60 tysięcy złotych. A na taki wydatek - za samą tylko licencję - nie możemy sobie pozwolić.

Gdyby do tej pory nie zmieniano graczy jak rękawiczek, takich kolosalnych opłat by nie było...
- Wiem. Zdaje sobie sprawę, że to był błąd. I to nie tylko trenera Andreja Urlepa, ale też mój. To ja mu przecież na te wszystkie zmiany pozwoliłem.

To znaczy, że wzmocnień nie będzie?
- Jeśli pozyskamy jakiegoś gracza, to tylko Polaka.

Ale wolnych i przede wszystkim wartościowych Polaków po prostu nie ma!
- Obcokrajowiec wzmocni nas tylko wówczas, gdy pozyskamy na to dodatkowe środki - znajdziemy dodatkowego sponsora. Na dziś to chyba jedyne wyjście.

Rozwiązanie umowy z Andrejem Urlepem będzie miało chyba wpływ na sytuację finansową spółki...
- Umowa z Urlepem już została rozwiązana. Z mojego punktu widzenia klub nie ma żadnych zobowiązań wobec Urlepa.

Urlep też tak uważa?
- Nic nie wiem na ten temat, by było inaczej.

Dość jasno Pan stwierdza, że wzmocnień nie będzie. A cel nadal pozostaje ten sam?
- Oczywiście. Gramy o awans do finału play-off. I to jest zadanie dla tego zespołu. Myślę, że to cel realny, bo gramy dużo lepiej. A wierzę, że ten zespół nie osiągnął jeszcze maksimum swoich możliwości.

Trener Andrzej Adamek uważa, że tę drużynę bez wzmocnień stać jedynie na miejsce w pierwszej czwórce.
- Mnie tego nie powiedział. Jeśli rzeczywiście jest o tym przekonany w stu procentach, to nie powinien prowadzić tego zespołu.

Ostre słowa...
- Chcę pracować z ludźmi, którzy wierzą w to, co robią i stawiają sobie ambitne cele.

A czy wybór Adamka nie oznacza, że ten sezon spisał Pan już na straty i chce po prostu przetrwać do końca rozgrywek, by latem budować zespół - z nowym budżetem i nowym, zagranicznym trenerem?
- Nie ma takiej możliwości. Za nami niespełna dwa miesiące rozgrywek. Szkoda tych przegranych meczów, sytuacja jest trudna. Ale na pewno ten sezon nie jest już przegrany.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto