WROCŁAW Około 100 tys. młodych ludzi zjechało do Żar na Przystanek Woodstock. Niektórzy z nich już z Wrocławia wyjeżdżali zupełnie pijani.
Przed godziną 14 z wrocławskiego Dworca Głównego PKP wyruszył jeden ze specjalnych pociągów do Żar. Niektórzy z jego pasażerów, niestety, niewiele będą pamiętać z wczorajszego popołudnia i wieczoru. Do wagonów wsiadali pijani „w sztok”, tylko dzięki pomocy życzliwych kolegów. Inni już na dworcu pili piwo. - Od czterech lat jeździmy na Woodstock i dobrze się tam bawimy, stronimy od narkotyków, które, oczywiście tam są, pijemy najwyżej wino - mówili „Kaczor” i „Szary” z Jelcza Laskowic.
Młodzi ludzie jechali do Żar z różnych miast Polski. - Jesteśmy ze Srebrnej Góry, od kilku lat uczestniczymy w tej imprezie - opowiadali Julita i Piotr. - Rodzice zawsze mają wątpliwości, czy pozwolić nam na wyjazd. Wiadomo, narkotyki i inne zagrożenia, ale one są wszędzie.
Jak co roku, hasło imprezy to „Miłość, przyjaźń i muzyka. Stop przemocy! Stop narkotykom”. Wczoraj wystąpiła m.in. niemiecka grupa Die Toten Hosen. Przez dwa dni na scenie zaprezentuje się prawie 30 zespołów.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?