W murawę nie wkręca

WROCŁAW Piłkarze Śląska od dwóch kolejek liderują III lidze. Nie dziwnego skoro strzelają sporo bramek. Kilku wrocławian znajduje się nawet w czołówce klasyfikacji strzelców, a forma Marcina Wielgusa może budzić podziw. Kto więc zostanie królem strzelców III ligi?

Obecnie liderów klasyfikacji strzelców grupy śląskiej III ligi jest trzech. To radzionkowianin Marek Tokarz oraz kietrzanie Artur Rozmus i Tomasz Sosna. Każdy z tych zawodników ma za sobą występy w ekstraklasie. Ba! Sosna grał nawet w I lidze czeskiej, w barwach Karviny. Tuż za ich plecami, z siedmioma trafieniami czai się Marcin Wielgus i biorąc pod uwagę jego obecną formę, wydaje się głównym kandydatem ze Śląska do korony króla strzelców. A trzeba dodać, że „Cinek” swoją pierwszą bramkę zdobył dopiero przeciwko Zagłębiu Sosnowiec. - To był z pewnością mój najlepszy mecz w karierze - mówi Wielgus. Potem zaliczył m. in. hat-tricka przeciwko Carbo Gliwice i ostatnio dwukrotnie pokonał bramkarza Polonii Słubice. Jedną mniej bramkę od Wielgusa ma Jakub Małecki, a po 5 Tomasz Kosztowniak oraz Michał Struzik. Ten ostatni był już na prowadzeniu w klasyfikacji najskuteczniejszych, ale ostatnią bramkę zdobył w... 3. kolejce i potem szybko powędrował w WKS-ie na ławkę rezerwowych. Jak ocenia strzelców Śląska stający nieco dalej od pola karnego stoper Andrzej Ignasiak, który sam zdobył już w tym sezonie 3 gole? - Wydaje mi się, że to czy ktoś z naszej drużyny zostanie tym królem ma znaczenie drugorzędne, a najważniejsze, abyśmy zwyciężali. Faktem jest, że nasi ofensywni gracze strzelają sporo bramek i są w formie. W najwyższej chyba Marcin Wielgus. Jest szybki, sprytny i dobry technicznie. Na treningach nie daję mu się jednak wkręcić w murawę (śmiech) - powiedział nam Ignasiak.