MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

W Austrii jak w rodzinie

Michał Karpiński
WROCŁAW Tomasz Wisio ma 20 lat i jest wyróżniającym się zawodnikiem wicelidera austriackiej Bundesligi. Od początku swojej kariery był zawodnikiem Zagłębia Lubin, a w 1998 roku zdobył wicemistrzostwo Europy do lat ...

WROCŁAW
Tomasz Wisio ma 20 lat i jest wyróżniającym się zawodnikiem wicelidera austriackiej Bundesligi. Od początku swojej kariery był zawodnikiem Zagłębia Lubin, a w 1998 roku zdobył wicemistrzostwo Europy do lat 16. W Lubinie jednak nikt nie zaryzykował, by na niego postawić, choć dziś pewnie zostałby przyjęty z otwartymi ramionami...

* Jak się wiedzie Tomaszowi Wisio na obczyźnie?
- Nie chciałbym zapeszać, ale przynajmniej na razie wszystko się układa po mojej myśli. Naprawdę jest mi tutaj bardzo dobrze.
* Docierają do ciebie informacje z Polski?
- Tak, oczywiście. Głównie dzięki rodzicom, którzy przyjeżdżają do mnie co tydzień i są na każdym meczu, domowym czy wyjazdowym. Z Lubina do Pasching jest 500 km.
* Jest przy tobie jakaś sympatia, bratnia dusza?
- No właśnie nie. Stosunkowo niedawno rozstałem się ze swoją dziewczyną. Ale nie narzekam. Spotykam się z pewną Słowenką, ale na razie tylko po koleżeńsku. To nie jest jakiś związek.
* Jak do tego doszło, że trafiłeś do Pasching?
- Kiedy skończyło mi się wypożyczenie do krakowskiej Wisły i wróciłem do Zagłębia, wiedziałem, że w tym klubie jestem już trochę za długo, a nie dostałem szansy i być może długo jej nie dostanę. Wtedy zadzwonił do mnie pewien polski trener, którego nazwiska nie chciałbym ujawniać. Zapytał mnie, czy nie chciałbym spróbować gry w III-ligowym zespole austriackim, który niemal na pewno awansuje. Pomyślałem, że spróbuję.
* To było na początku 2000 roku...
- Hmm. Dziś jest 8 stycznia (tego dnia przeprowadziliśmy rozmowę - przyp. red.), więc... to było dokładnie dwa lata temu.
* Później o mało znanym klubie z Pasching robiło się coraz głośniej...
- Z III ligi awansowaliśmy bez problemu. W kolejnym sezonie, podobnie jak w poprzednim, wszystko w klubie było podporządkowane awansowi. Zmienił się niemal cały zespół. Gdy przyszedłem na pierwszy trening przed nowymi rozgrywkami, to poczułem się jakbym zaczął grać w nowym klubie. Na początku graliśmy bardzo dobrze, potem przyszedł kryzys. W pewnym momencie mieliśmy 11 punktów straty do lidera rozgrywek. Pamiętam, że odbyliśmy męską rozmowę, ogłosiliśmy pełną mobilizację i na mecie II ligi ostatecznie finiszowaliśmy jako pierwsi.
* I to nie był koniec sukcesów twojego klubu. Jesteście beniaminkiem, a na mecie rundy jesiennej Pasching jest wiceliderem! Jak to możliwe?
- Mamy młody zespół, który jest bardzo waleczny. Oprócz tego jest kilku doświadczonych, ogranych w lidze graczy. Ale chyba najważniejsza jest atmosfera. Jest wspaniała, żyjemy tu jak w jednej wielkiej rodzinie. Nie ma żadnych niesnasek, zazdrości i zawiści.
* Jakie zbierasz recenzje?
- Gram na lewej obronie i od początku mojego pobytu w Austrii nie mam problemu z miejscem w składzie. W obecnym sezonie zagrałem w 19 meczach na 21, a te dwa opuściłem ze względu na urazy. Jakie otrzymuję oceny? W prasie zazwyczaj są pozytywne. W skali szkolnej przeważnie otrzymuję czwórki, rzadziej trójki, ale kilka razy znalazłem się nawet w jedenastce kolejki.
* A jak idzie innemu byłemu graczowi Zagłębia Marcinowi Adamskiemu, który występuje w Rapidzie Wiedeń?
- Regularnie czytuję prasę i wiem, że Marcin gra całkiem dobrze. Zresztą ostatnio go spotkałem na... ślubie Mariusza Lewandowskiego, który odbył się kilka dni temu. Była okazja do rozmowy z Adamskim, a także kilkoma innymi kolegami z boiska.
* Przez jakiś czas w Pasching grał z tobą Paweł Woźniak, obecnie gracz Śląska Wrocław. Czemu nie powiodło mu się w Austrii?
- Paweł miał pecha, bo bodaj na pierwszych treningach skręcił sobie kostkę. Później długo się leczył i trudno mu było wskoczyć do składu. W końcu trener stwierdził, że nie bardzo pasuje do jego koncepcji i Paweł nas opuścił. Nasz szkoleniowiec jednak chwalił sobie umiejętnośći Woźniaka.
* Widzisz szansę na grę w klubie o większej renomie? Były już jakieś propozycje?
- Na razie nie zawracam sobie tym głowy. Nawet jeśli takowe były, to do mnie nie dotarły żadne informacje. Jest mi tu dobrze i na razie chcę grać tylko w Pasching.
* Kontaktował się z tobą trener Edward Klejndinst? Powinieneś mieć pewne miejsce w składzie młodzieżówki...
- Owszem, trener dzwonił do mnie jesienią i zaprosił na konsultcje. Chciałem przyjechać, ale niestety w klubie nie chciano mnie puścić, gdyż akurat w krótkim okresie mieliśmy rozegrać kilka spotkań. Później trener nie dzwonił, ale liczę, że otrzymam powołania.
* W 1998 roku zdobyłeś wicemistrzostwo Europy do lat 16, później grałeś w MŚ do lat 17. Jak to się stało, że po sukcesach w reprezentacjach juniorskich nie udało ci się zaistnieć w polskim futbolu ligowym?
- Sam nie wiem. Wiem jednak, że w piłce nożnej trzeba mieć wiele szczęścia. Oczywiście umiejętności też są ważne, ale szczęście niezbędne. Np. wtedy gdy powinienem wchodzić do składu Zagłębia, to zespół walczył o utrzymanie i nikt nie chciał dać szansy młokosowi.
* Później zostałeś wypożyczony na rok do Wisły Kraków i tam też nie poznano się na twoim talencie. W Lubinie i w Krakowie chyba ktoś popełnił błąd...
- Nie chciałbym nic na ten temat mówić, bo mógłbym coś niepotrzebnie palnąć. W Wiśle ćwiczyłem z pierwszym zespołem, nawet trzykrotnie siedziałem na ławce rezerwowych. Przede wszystkim jednak byłem członkiem zespołu juniorów, który ze mną w składzie zdobył mistrzostwo Polski. Osobiście mile wspominam okres gry w Krakowie. Wiele się wtedy nauczyłem od starszych zawodników.
* W Lubinie ma powstać niedługo bardzo silny team, który będzie finansowany przez koncern KGHM. Gdyby złożono ci propozycję powrotu do macierzystego klubu, to jaka byłaby odpowiedź?
- Hmm. Musiałbym się bardzo mocno zastanowić. Wszystko dlatego, że wrócić do Polski jest bardzo łatwo, ale wyjechać do klubu zagranicznego jest już dużo trudniej...

Tomasz Wisio
* Urodzony: 20.01.1982 w Lubinie.
* Pozycja: obrońca.
* Wzrost: 187 cm.
* Waga: 78 kg.
* Kariera klubowa: Zagłębie Lubin (1991-1999), Wisła Kraków (1999), SV Pasching.
* Sukcesy: wicemistrz Europy do lat 16 (1999), uczestnik MŚ do lat 17.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto