Na początku grudnia mistrzowie Polski rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu. Tym razem nie tylko pod okiem Marka Cieślaka i Mariusza Cieślińskiego, ale także pod batutą Arkadiusza Szymczaka, opiekuna świetnych wrocławskich akrobatów sportowych z AZS-u AWF-u.
– W tej sprawie zadzwoniła do mnie pani prezes Kloc, a kobietom się nie odmawia – tłumaczy trener Szymczak. – Pracujemy m.in. nad orientacją przestrzenną, zręcznością i gibkością. Chodzi o to, by w czasie wypadku zawodnicy wiedzieli gdzie są i potrafili się odpowiednio zachować. Przełamujemy barierę strachu. Kiedy na batucie postawiłem przed chłopakami materac, coś w rodzaju bandy, pojawił się problem. Ale zaczęliśmy z nim wygrywać – dodaje szkoleniowiec. Czy to oznacza, że już wiosną – w krytycznych momentach – jeźdźcy WTS-u, zamiast bić głowami w bandę, zaczną nad nią przelatywać?
– Taką mam nadzieję – śmieje się Szymczak. – Najlepszą orientację przestrzenną ma Piotrek Świderski f, ale Tomek Jędrzejak też wie, co się dzieje w górze. Tomek Gapiński nadrabia z kolei pracowitością. Krzysiek Słaboń? Pierwsze próby ma średnie, ale zawsze się rozkręca – dodaje.
Po „dzwonie” w warunkach bojowych, już na torze, trudno jednak o pełną świadomość. Przed dwoma laty, w czasie finału MPPK na Stadionie Olimpijskim, przez bandę przeleciał Paweł Hlib. Gdy wstał po kilku minutach i ujrzał leżącego jeszcze na torze kolegę z pary, rzekł zamroczony: – Co on, k..., przez bandę przeleciał?!
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?