Uśmiech przegranego

Atlas jedzie do Rzeszowa, Jędrzejak wraca do łask Cieślaka

- Myślę, że obie drużyny mają szansę na awans do kolejnej rundy. A z Atlasem chciałbym spotkać się raz jeszcze, w finale. Bo tamtejszy tor nam leży - twierdzi menedżer Marmy Jacek Ziółkowski

W niedzielę mistrzowie Polski jadą do Rzeszowa bronić 6-punktowej zaliczki, z trudem wypracowanej na własnym torze. Gdyby wrocławianie nie przeszli pierwszej rudny play-off, okazałoby się, że niedawny finał IMP był zakończeniem sezonu w stolicy Dolnego Śląska. To jednak mało realny scenariusz. Tym bardziej, że w półfinałach ujrzymy także najlepszy zespół spośród przegranych. A wiele wskazuje na to, że będzie nim albo Marma, albo Atlas. No bo jeśli tarnowianie oraz częstochowianie polegli na własnych torach, to ich akcje już poszły mocno w dół.

Wyczuł Marka

- Nie będę ukrywał, że z Atlasem chciałbym się spotkać również w finale. Lubię jeździć do Wrocławia, a i nasz zespół nawiązuje tam walkę. Udowodnił to w tym sezonie oraz w poprzednim - przypomina Jacek Ziółkowski. Po pierwszym meczu rzeszowianie zaczęli zachodzić w głowę, czy trener Marek Cieślak skorzysta z faktu, że Tomasz Jędrzejak ma trzecią średnią w zespole i zastosuje za niego zastępstwo zawodnika. Koniec końców szkoleniowiec mistrzów Polski nie zdecyduje się wysłać Ogóra na zwolnienie lekarskie. Choć układ par takiego manewru nie wyklucza.
- Przed meczem w Częstochowie myślałem, że Marek faktycznie skorzysta z zetzetki. Jednak po wygranej Unii z Włókniarzem spodziewam się, że będzie wolał sprawdzić wszystkich zawodników. Bo tak naprawdę obie drużyny, my i Atlas, są blisko awansu - dodaje Ziółkowski. Czy w jego ekipie należy spodziewać się korekt? Tak, ale kosmetycznych. Andreasa Messinga zmieni Dawid Lampart, który we wtorek wygrał turniej zaplecza kadry juniorów w Ostrowie. We Wrocławiu Szwed sprawiał wrażenie, jakby nie miał w sobie za grosz ambicji, zjeżdżając z toru już po drugim okrążeniu. Ponoć miał jednak kłopoty z elektryką w swoim motocyklu. A Lampart, jak sama nazwa wskazuje, może być szybki. Pawła Miesiąca zmieni natomiast Maciej Kuciapa.

Szukali dopingu w naszym parkingu

Po pierwszym meczu obu drużyn świta specjalistów z Warszawy dokonała na tyłach Stadionu Olimpijskiego kontroli antydopingowej. Z ekipy mistrzów Polski wylosowano Hansa Andersena, Filipa Siterę i 16-letniego debiutanta Macieja Janowskiego. Wyniki badań miały ujrzeć światło dzienne po dwóch tygodniach, więc pewnie niebawem je poznamy. Lepiej żeby nie wpłynęły na zmianę wyniku.

Marma Rzeszów - Atlas Wrocław
niedziela, godz. 18.30, Polsat Sport
Marma: 9. N. Pedersen 10. Kuciapa, 11. Dobrucki, 12. Nicholls, 13. Watt, 14. Leś, 15. Lampart.
Atlas: 1. Andersen, 2. Jędrzejak, 3. Gapiński, 4. Bjerre, 5. Crump, 6. Janowski, 7. Holder.
* W pierwszym meczu Atlas wygrał 48:42.
* Inne mecze rewanżowe I rundy play-off: Unia Leszno - Włókniarz Częstochowa (48:45), Unibax Toruń - Unia Tarnów (51:41).

Przyjadą z Łotwy
Jason Crump, Hans Andersen, Nicki Pedersen oraz Scott Nicholls przyjadą do Rzeszowa z Daugavpils, gdzie dzień wcześniej odbędzie się Grand Prix Łotwy (Canal+, godz. 18). Niestety, bez udziału kontuzjowanego Jarosława Hampela. Z dziką kartą pojedzie zawodnik miejscowego Lokomotivu - Grigorij Laguta, a rezerwę toru stanowić będą Kjastas Puodżuks i Maksim Bogdanow. Czołówka GP: 1. N. Pedersen 126, 2. Adams 102, 3. Andersen 87, 4. Crump 79, 5. Hancock 78, 6. Harris 67, 7. Gollob 56, Hampel 50, 9. Nicholls 50, 10. Jaguś 50, 11. Holta 48, 12. Jonsson 45.