Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ułamek prawdy

Wojciech Koerber
Już w sobotę we Wrocławiu Grand Prix Europy. Z dziką kartą pojedzie Sebastian Ułamek. Dlaczego on? Odpowiedź jest prosta. Na Golloba ma przyjechać pół Tarnowa i Bydgoszczy, na Jagusia tabuny krzyżaków z Torunia, na ...

Już w sobotę we Wrocławiu Grand Prix Europy. Z dziką kartą pojedzie Sebastian Ułamek. Dlaczego on? Odpowiedź jest prosta. Na Golloba ma przyjechać pół Tarnowa i Bydgoszczy, na Jagusia tabuny krzyżaków z Torunia, na Hampela rozkochane w speedwayu Leszno, a na Ułamka żużlowy światek spod Jasnej Góry. Wrocławscy organizatorzy rozumują tak od lat - im więcej miast zainteresowanych, tym większy kasowy sukces. Czy jednak aby na pewno? Nawet w naszym zaściankowym czarnym sporcie podczas Grand Prix obowiązują tylko jedne barwy - nie klubowe, lecz biało-czerwone. Kto ma być, to i tak będzie.
Ułamek ma już 32 lata na karku, wciąż piękny acz nieszczery uśmiech i żadnego spektakularnego sukcesu na koncie. W starciach ze światową czołówką z reguły pękał. Ostatnio, po kontuzji kciuka, zrobił się na torze jeszcze bardziej bojaźliwy. Jedno trzeba mu jednak oddać - po każdym urazie zawsze wraca szybciej, niż proponują lekarze. Bo trzeba podnosić z toru pieniądze. Kiedyś Ułamkowi udało się wystąpić w jedenastu imprezach w ciągu trzynastu dni. Kasa musi się przecież zgadzać. Jakby reaktywowali ligę w Rumunii, pewnie byłby pierwszy do podpisania kontraktu. W ostatnim meczu w Tarnowie zdobył ledwie cztery oczka - bo jeździł z oczami na zapałki po występach w Anglii i Szwecji.
Jeśli Ułamek chce, niech ciuła sobie te punkciki dzień po dniu. Niech zarabia. W Grand Prix stawiajmy jednak na przyszłość i na ambicję. Np. na mistrza świata juniorów - Karola Ząbika. Nie pasował jednak, bo z Torunia jeden już jest. Podobnie jak Damian Baliński z Leszna. A przecież przed wczorajszą kolejką Bali był najskuteczniejszym polskim jeźdźcem ekstraligi według średniej biegopunktowej. Zawodnik to już niemłody, bo 30-letni, ale cyklowi Grand Prix dodałby właśnie takiej świeżej krwi. Konfrontacja z najlepszymi dobrze by mu zrobiła w kontekście leszczyńskiego finału DPŚ. Mało kto pamięta, że przed trzema laty, gdyby nie defekt podczas challenge'u, Baliński sam wywalczyłyby sobie miejsce w elicie. Debiut tego walczaka w GP bez wątpienia można by sprzedać lepiej, niż kolejny start bezbarwnego Ułamka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto