ŻUŻEL
Zawodnicy Atlasa mają już dość treningów w sali
Widzę, że sparingi z ZKŻ-em Zielona Góra zaplanowane na 18 i 19 marca mogą nie dojść do skutku. Zima skończy się dopiero koło 20 marca – uważa trener Marek Cieślak, który z powodu fatalnej pogody musi „katować” swój zespół kolejnymi treningami ogólnorozwojowymi. – Chłopcy mają już dość sali, dlatego stosujemy coraz mniejsze obciążenia. Bardziej stawiamy na szybkość i odzyskanie świeżości – wyjaśnia szkoleniowiec Atlasa.
Sprzęt wrocławianie w większości mają już przygotowany, tyle że nie można go przetestować. Na torze Stadionu Olimpijskiego zalega gruba warstwa śniegu i dopóki się nie stopi, nawierzchni nie można ruszyć. – W Częstochowie odsłonili ostatnio tor, a później spadło pół metra śniegu, zmroziło i mają teraz lód. Pod śniegiem tor i tak by nie zamarzł. We Włoszech też nie można trenować. Rozmawiałem właśnie z kolegą, który mówi, że od 50 lat nie mieli tam takiej zimny. Hans Andersen był tam z kadrą Danii, ale raz tylko popyrkali na błocie. Pieniądze wyrzucone w błoto – mówi Cieślak.
Od dziś tor w słoweńskim Krsku zarezerwował ZKŻ Zielona Góra, ale tam również panuje sroga zima, więc z treningów nici. Wciąż nie wiadomo, dokąd zostanie wypożyczony z ZKŻ-u utalentowany, choć mający opinię rozpieszczonego, Alan Marcinkowski (19 lat). – Pewnie że chciałbym mieć trochę tych juniorów, ale to dodatkowe koszty. Nie rozmawiałem z prezesem Ruską o Marcinkowskim, ale zastanawiam się, czy w tym tygodniu nie zainteresować się tematem – zdradza trener Cieślak.
Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?