Na dwa tygodnie przed startem trzeciej ligi w Orle Ząbkowice niespodziewanie doszło do zmiany trenera. Arkadiusz Albrecht zrezygnował z pracy.
Zastąpił go Bogusław Zieliński, dotychczasowy opiekun grup młodzieżowych.
O odejściu Albrecht myślał już od dawna. Przyznawał to także w rozmowie z "Polską-Gazetą Wrocławską" na początku roku. Wszystko dlatego, że beniaminek trzeciej ligi miał ogromne problemy finansowe. Ostatnio jednak wychodził na prostą. Powoli, bo powoli - ale zawsze. Mimo to Albrecht zrezygnował z pracy.
- To nie jest żadne odejście na znak protestu. Trzeba to raczej traktować w kategoriach terapii szokowej. Przecież trudno wymagać od piłkarzy czegokolwiek, skoro nie zapewnia im się odpowiednich warunków. Mam nadzieję, że mój ruch doprowadzi do tego, że chłopcom będzie lepiej. Zresztą już mam sygnały, że coś się ruszyło. I bardzo dobrze, właśnie o to mi chodziło - tłumaczy powody odejścia Albrecht.
Były już trener był prawdziwą instytucją ząbkowickiego futbolu. Z Orłem związany był niemal osiem lat. W tym czasie awansował z drużyną młodzieżową do Dolnośląskiej Ligi Juniorów. W zeszłym roku wprowadził seniorów do III ligi, w której w rundzie jesiennej wywalczył piąte miejsce.
- Szkoda odchodzić, bo byłem niesamowicie zżyty z chłopakami. Z niektórymi znam się od początku ich kariery. Wspólnie uczyliśmy się naszych zawodów. Ale przekazuję zespół w dobre ręce. Boguś Zieliński to taki Marek Chojnacki Orła. Związany z klubem od zawsze, najpierw jako piłkarz, potem jako szkoleniowiec. A ja? Muszę odpocząć. Potem pewnie przyjdzie czas na nowe wyzwania - dodaje Albrecht
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?