Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To nie będzie skok na kasę

rozmawiał Michał Lizak
fot. Tomasz Hołod
fot. Tomasz Hołod
Rozmowa z Iwo Kitzingerem, kandydatem do gry w ASCO Śląsku i BOT Turowie * Na zgrupowanie kadry przyjechał Pan niemal prosto ze Stanów Zjednoczonych. Jeszcze dobrze się sezon nie zaczął a już jest Pan zmęczony...

Rozmowa z Iwo Kitzingerem, kandydatem do gry w ASCO Śląsku i BOT Turowie

* Na zgrupowanie kadry przyjechał Pan niemal prosto ze Stanów Zjednoczonych. Jeszcze dobrze się sezon nie zaczął a już jest Pan zmęczony...
- (śmiech) Nie jest tak źle. W końcu wcześniej miałem wystarczająco dużo czasu, by odpoczywać.

* Jak się udał wyjazd do Filadelfii?
- Było świetnie. Przez kilka dni miałem okazję potrenować w gronie doskonałych graczy - w tym także zawodników znanych z NBA. Do dla mnie wielka sprawa. Tym bardziej, że po raz pierwszy byłem w Stanach Zjednoczonych.

* Jak doszło do tego wyjazdu?
- Udało się to załatwić dzięki znajomością mojego agenta z Lynnem Greerem. W Filadelfii mieszka wielu świetnych graczy i latem - w przerwie między rozgrywkami - regularnie ćwiczą. To nie są zajęcia dla każdego, zwykłego człowieka z ulicy.

* Ostro dostał Pan w kość?
- Lekko nie było. Codziennie zajęcia zaczynały się o 10.30 i trwały zawsze ponad 3 godziny. W tym czasie były zarówno gry sparingowe, jak i normalne ćwiczenia, jak na treningach w czasie sezonu, prowadzone przez trenerów.

* Jak wielu graczy uczestniczyło w tych zajęciach?
- Czasami nawet ponad 30. To sporo, ale baza też była imponująca. W hali mieściły się trzy pełnowymiarowe boiska do koszykówki. My byliśmy podzieleni na zespoły i rozgrywaliśmy mecze, jak podczas turnieju.

* Z jakimi znanymi graczami miał Pan okazję trenować?
- To jest problem - bo ja nie mam głowy do nazwisk. Jak mam zapamiętać trzy to już jest kłopot (śmiech). Na pewno były Cuttino Mobley z Los Angeles Clippers, oczywiście Lynn Greer z Milwaukee Bucks, John Salmons z Sacramento King, a także David Hawkins, który ostatnio występował w lidze włoskie, w Lottomatice Rzym. Wiem, że było też sporo znanych graczy ligi akademickiej, ale ich nazwisk niestety nie znam.

* I jak Pan wypadał na ich tle?
- Początkowo było trudno. Tym bardziej, że przepisy były bardziej amerykańskie niż europejskie. Z biegiem czasu jednak szło mi całkiem dobrze. Tym bardziej, że inni gracze przekonali się, że nie jestem tam tylko od podawania piłek. Generalnie cieszę się, że miałem okazję znaleźć się w takim gronie. Mam nadzieję, że te doświadczenia zaprocentują.

* Może już w walce o miejsce w reprezentacji Polski, której zgrupowanie właśnie rozpoczęło się we Włocławku?
- Zobaczymy. Ja na nic się nie nastawiam, a jeśli będzie okazja pojechać na finały - zrobię co się da, by właśnie tak się stało. Na początek musiałem załatwić wizę, bo okazało się, że moja - turystyczna - nie pozwala na wyjazd z kadrą.

* O pozyskanie Kitzingera stara się niemal cała liga. Gdzie Pan zagra?
- Nie wiem. W zasadzie to ja nie wiem nawet dlaczego ja muszę się zajmować tą sprawą, dlaczego prezesi chcą ze mną rozmawiać. Mam przecież agenta i to jego sprawa. A do tego włączona została już nawet moja mama.

* Może dlatego, że ostatecznie to Pan ma podjąć decyzję?
- I tak będzie. Ale szczegółach kontraktu kluby powinny rozmawiać z agentem.

* Prokom, BOT Turów, ASCO Śląsk czy Anwil? Do którego klubu jest Panu najbliżej?
- W sensie odległości z domu?

* Nie. W sensie podpisania kontraktu?
- Nie odpowiem na to pytanie, bo nie wiem. Chcę grać w dobrym klubie, w którym będę się mógł rozwijać. I na odpowiednim poziomie, bo wiem, że są zespoły, w których mógłby grac nawet po 40 minut.

* Ta czwórka chyba taki poziom gwarantuje?
- Na pewno tak. I tyle mogę powiedzieć, że to będzie zespół z tej czwórki. Wyjazdu za granicę nie biorę w tej chwili pod uwagę.

* Jeśli miałyby zdecydować względy finansowe to wybrałby Pan chyba Prokom...
- Ja jestem jeszcze młody, dla mnie pieniądze nie są teraz najważniejsze. to nie będzie skok na kasę. Chcę grać w klubie, który rzeczywiście na mnie postawi, da mi szansę.

* Kiedy Pan podejmie decyzję?
- Z jednej strony chciałbym mieć to już za sobą, z drugiej jakoś nie widać, by akurat teraz zawodnicy jeden za drugim podpisywali kontraktu. Zobaczymy, jak się rozwinie sytuacja. Teraz muszę skupić się na reprezentacji.

Ramka 1:
Sylwetka
* Imię: Iwo
* Nazwisko: Kitzinger
* Wiek: 22 lata
* Wzrost: 184 cm
* Pozycja: obrońca
* Przebieg kariery: MKKS Rybnik, Śląsk Wrocław, Znicz Pruszków, Unia Tarnów, Polpharma Starogard Gdańśki.

Ramka 2:

Trenerskim okiem
* Tomasz Jankowski
* Szkoleniowiec Kitzingera w juniorach Śląska oraz ostatnio w Polpharmie Starogard Gdański
- Na pewno Iwo czeka trudna decyzja. rozmawiałem już z nim o tym, przedstawiłem swoją opinię - publicznie tego robić nie będę. W żadnym z klubów, które się o niego starają nie ma problemu finansowego - zresztą pieniądze teraz najistotniejsze. On musi grać - to powinien być podstawowy argument. Ważne będą rozmowy z trenerami, a do tej pory osobiście kontaktował się z zawodnikiem tylko Saso Filipovski. to znaczy, że bardzo go chce. Urlep będzie miał z nim kontakt na kadrze - to też może mieć znaczenie. Iwo musi też zwracać uwagę na transfery - bo w klubie, w którym na jego pozycji będzie 4-5 graczy trudno mu będzie nadal się rozwijać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto