Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Talent na zakręcie

Michał Lizak
– Wierzę, że gdy nadrobię zaległości, dostanę swoją szansę w PGE Turowie – mówi Mateusz Jarmakowicz.  FOT. JANUSZ WÓJTOWICZ
– Wierzę, że gdy nadrobię zaległości, dostanę swoją szansę w PGE Turowie – mówi Mateusz Jarmakowicz. FOT. JANUSZ WÓJTOWICZ
Jarmakowicz chce potwierdzić w Zgorzelcu, że może być koszykarzem dużego formatu Trenował i grał w najlepszych klubach Europy. Teraz ma odbudować się po kontuzji w ekipie wicemistrza Polski Już w czasie ...

Jarmakowicz chce potwierdzić w Zgorzelcu, że może być koszykarzem dużego formatu
Trenował i grał w najlepszych klubach Europy. Teraz ma odbudować się po kontuzji w ekipie wicemistrza Polski

Już w czasie występów w zespołach młodzieżowych Śląska Wrocław wszyscy widzieli w nim wielki talent. Potwierdzeniem tych opinii był wyjazd do Włoch, do słynącego ze szkolenia młodzieży i produkowania gwiazd na miarę NBA Benettonu Treviso. Tam Jarmakowicz zadebiutował nawet w rozgrywkach Euroligi i... zaczął powoli znikać. Przed rokiem był Real Madryt (choć jedynie gra w zespole rezerwowym). Teraz odnalazł się w ekipie wicemistrzów Polski.
– Mateusz jest graczem szalenie utalentowanym – to nie podlega dyskusji. Ale czy będzie kiedyś wielką gwiazdą? Nie jestem Nostradamusem, nie chcę bawić się w takie przewidywania. Na pewno wiele zależy od niego samego – przyznaje Saso Filipovski, trener PGE Turowa.

Inwestycja na przyszłość
Były Włochy i Hiszpania – jest powrót do Polski. Modelowa kariera powinna przebiegać dokładnie w odwrotnym kierunku. – Nie ma co doszukiwać się podtekstów. Mateusz cały czas ma karierę przed sobą i wierzę, że będzie zawodnikiem wysokiej klasy. Benetton bez Mauricio Gerardiniego, generalnego menedżera, który odszedł do klubu NBA – Toronto Raptors, to już nie ten sam zespół. Nie ma już takiego nastawiania na szkolenie. A Real Madryt? – nie ma o czym rozmawiać – twierdzi Arkadiusz Krygier, prezes PGE Turowa. – W Madrycie praca z młodzieżą bardzo kuleje. To wielka nazwa klubu i nic więcej. Jeśli koszykarzowi chodzi o fajne miejsce do życia, niezłe pieniądze, to Hiszpania jest superwyborem. Gdy chce się rozwijać, to sytuacja nie jest już tak klarowna – wyjaśnia Filipovski.
PGE Turów w tym sezonie mógł mieć problem z Polakami. W lidze musi mieć ich czterech w składzie i jednego na boisku. A w kadrze są tak naprawdę jedynie Iwo Kitzinger, Robert Skibniewski i Robert Witka. Jarmakowicz byłby brakującym czwartym Polakiem. – Wykorzystaliśmy okazję, jaka się nadarzyła. Wartościowych Polaków brakuje, a z Jarmakowiczem podpisaliśmy kontrakt na cztery lata. To dobra inwestycja na przyszłość – zaznacza Krygier.

Nadrabianie zaległości
Trudno przypuszczać, by Jarmakowicz szybko odgrywał kluczową rolę w PGE Turowie. Trener Saso Filipovski jest raczej przywiązany do graczy, z którymi wywalczył wicemistrzostwo Polski. Pewne pozycje będą mieli David Logan i Harding Nana. Ale to niejedyny problem. Polak dołączył do składu zaledwie tydzień temu. W czasie wakacji pracował indywidualnie (rehabilitacja po kontuzji), ale na pewno nie można tego porównywać do obozu, jaki przeszli gracze PGE Turowa. – Mateusza czeka ciężka praca. Na razie cieszy mnie to, że angażuje się we wszystkie ćwiczenia i nie oszczędza się. Musi poprawić wiele rzeczy – nawet koszykarskie podstawy. Kondycja, siła, szybkość – praktycznie na każdym polu musi się rozwijać – wymienia trener PGE Turowa. Dlatego wydaje się, że upłynie sporo czasu zanim Jarmakowicz stanie się ważnym graczem ekipy ze Zgorzelca. Nie jest wykluczone, że ten sezon będzie musiał poświęcić na odbudowanie swojej pozycji, a dopiero za kilka czy nawet kilkanaście miesięcy dostanie szansę, by potwierdzić swoje możliwości.
– Najważniejsza jest chęć do pracy. A tę Mateusz ma. Krzysiek Roszyk, gdy przychodził do Zgorzelca, był tylko przeciętnym graczem. Teraz jest w Prokomie Treflu. Naprawdę, opłaca się ciężko pracować – kończy Saso Filipovski.
Jarmakowicz ma dopiero 19 lat. Ale tylko w Polsce wciąż jest „młody-perspektywiczny”. W tym wieku można już podbijać NBA. A przede wszystkim trzeba grać. Przed Jarmakowiczem kluczowy sezon. Rok, który może zdecydować o tym, czy będzie graczem wielkiego formatu, czy też kolejnym niespełnionym talentem, któremu pozostanie tylko zapis „Benetton Treviso i Real Madryt” w rubryce „poprzednie kluby”.

SYLWETKA
* Imię: Mateusz
* Nazwisko: Jarmakowicz
* Wiek: 19 lat
* Wzrost: 207 cm
* Pozycja: skrzydłowy
* Przebieg kariery: Śląsk
Wrocław (grupy młodzieżowe), Benetton Treviso (Włochy), Real Madryt II (Hiszpania), PGE Turów Zgorzelec. Występy w młodzieżowych reprezentacjach Polski.

– Miałem jeszcze dwuletni kontrakt w Madrycie, ale razem z moim agentem zdecydowaliśmy, że lepiej będzie wrócić do Polski. Jestem w PGE Turowie i wiem, że czeka mnie wiele pracy. Potrzebuję przynajmniej miesiąca, by nadrobić zaległości i wprowadzić się w ten zespół, poznać zagrywki i styl gry. Trudno powiedzieć, na co tak naprawdę liczę. W drużynie jestem najmłodszy, ale mam nadzieję, że nie będę ostatni do gry.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto